Strony

poniedziałek, 24 września 2018

Breloczek z folią shrink - DIY krok po kroku

Gdy dni coraz krótsze, dobrze znaleźć sobie jakieś miłe zajęcie.
U mnie zdecydowanie takowych nie brakuje, a co rusz dochodzą nowe!

Niedawno miałam okazję przetestować folię termokruczliwą shrink.
Bardzo fajny wynalazek - spodoba się tym większym i tym całkiem małym.
Daje ogromne możliwości i bardzo fajny efekt :)

Poniżej kilka zdjęć krok po kroku, jak wykonać takie przywieszki do breloczka,
który od podstaw możemy stworzyć samodzielnie.
A w bonusie dorzucam filmik instruktażowy, 
gdzie możecie na żywo zobaczyć co to z tą folią się wyprawia
pod wpływem ciepła.


Zapraszam Was i Waszych milusińskich, 
bo to bardzo fajny pomysł na zabawę w długie, jesienne wieczory :)

Do breloczka wykorzystałam:
- karabińczyk (ze starego breloczka)
- sznurek (jaki miałam w domu)
- pisak permanentny (biały i czarny)





Całkiem fajny ten breloczek, prawda ?
I jedno jest pewne - nikt inny takiego nie ma !

Z folii shrink możecie zrobić np. przywieszki z imieniem dziecka,
i co tylko przyjdzie Wam do głowy :)

czwartek, 20 września 2018

Kartki z dobrymi życzeniami

 Nie chcemy by ciepłe dni przeminęły, 
ale kartki z dobrymi życzeniami są zawsze mile widziane.

Za oknami jeszcze bardzo słonecznie i pogodnie,
lecz u mnie w pracowni rządzą już świąteczne klimaty.


 Przepiękne papiery z kolekcji Rosy Cosy Christmas nie mogły długo czekać !
Idealnie komponują się z Serendipity White 
i prostymi dodatkami, bo same są bardzo dekoracyjne.

Wspaniałe elementy do wycinania i niepowtarzalne wzory skłoniły mnie 
do natychmiastowego rozpoczęcia produkcji świątecznych kartek.

Do kompletu znajdziecie również naklejki z napisami (po angielsku i po polsku), 
które również wykorzystałam w swoich pracach.

A to dopiero początek moich świątecznych poczynań – będzie ich znacznie więcej, zapewniam !


poniedziałek, 17 września 2018

Najpiękniejsze chwile...


Jesień to nie tylko szarość poranka i długie wieczory. 
To również bajecznie barwne liście na drzewach i pod stopami, ciepły wiatr, 
spacery po lesie w poszukiwaniu grzybów i wycieczki do parku po garść kasztanów.
To również świetny czas na prace kreatywne i hobby. 
Ja oddałam się swojej pasji, jaką jest scrapbooking 
i wykonałam dla Was kilka jesiennych,  magicznych i bajecznie radosnych kartek, 
które mogą stać się inspiracją dla starszych i młodszych.


 Całym sercem pokochałam grzybowe domki, 
których kolorowanie sprawiło mi prawdziwą frajdę !


Wielobarwne, jesienne papiery z kolekcji MAGIC FALL, 
fantastycznie komponują się z optymistycznym przesłaniem jakie niosą sentencje w języku polskim. 

Wystarczą proste dodatki, aby stworzyć kompozycję, której zupełnie nic nie brakuje. 

Tutaj liczy się przesłanie i to ono ma przyciągać uwagę.

Zapraszam Was w podróż po tym magicznym, bajkowym lesie, 
który skrywa wiele niespodzianek i nie pozwala spocząć wyobraźni.

Każdy znajdzie coś dla siebie – delikatne desenie świetnie wyglądają w towarzystwie kwiatów 
i liści, a mocne wzory będą idealne m.in. do albumów jako tło jesiennych fotografii.

Przy tworzeniu tych kartek świetnie się bawiłam i uśmiech nie schodził mi z buzi, 
więc polecam i Tobie zabawę najnowszymi produktami Studio Forty 
– bo tworzenie powinno dawać radość, czasem także tą dziecięcą !


Wszystko do stworzenia takich karteczek znajdziecie TUTAJ w sklepie Studio Forty :)
Serdecznie polecam !!!

poniedziałek, 10 września 2018

Smerfne osiedle grzybkowe :)

Jesień dopadła też kolekcje w sklepach scrapbookingowych.
Najwięcej jej dostrzegam na półkach Studio Forty

Są fantastyczne grzybki, listeczki, a to wszystko nie tylko na stemplach i papierach, 
ale również w postaci tekturek i naklejek.

Naprawdę magiczna kolekcja, która wywołuje uśmiech i przenosi w bajkowy świat.
Moje smerfne domki ozdabiają już komodę,
nie mogłam powstrzymać się przed zrobieniem sobie takiej dekoracji :)

A jak Wam mija początek jesieni ? :)


czwartek, 6 września 2018

Notes na wakacyjne wspomnienia


Po wakacyjnych wojażach warto zrobić sobie notes na wakacyjne wspomnienia.
To takie miejsce, gdzie wkleimy kilka miłych zdjęć, opatrzymy je wesołym komentarzem, 
albo opiszemy w kliku słowach historię z nimi związaną.


Taki wakacyjny mini-album połączony z zapiskami, 
który można nosić przy sobie całą zimę 
i poprawiać sobie humor w każdej sekundzie. 
Gdy zostanie w nim kilka wolnych kartek dobrze przeznaczyć je na zaplanowanie wyjazdu 
w kolejnym roku, spisać cele, marzenia i krok po kroku je realizować.
Morska kolekcja Off Shore II, to nie tylko wspaniałe papiery z elementami do wycinania, 
ale również gotowe, wycięte tagi, naklejki, napisy i sama baza do notesu 
– praca z takimi dodatkami to czysta przyjemność ! 
Sprawdźcie sami koniecznie!

wtorek, 4 września 2018

Sypialnia gościnna :)

Kolejne pomieszczenie zostało przez nas poddane metamorfozie.
Tym razem pokażę Wam jak została odmieniona sypialnia gościnna.

Odświeżyliśmy ściany (tutaj kolejny raz niezawodny okazał się Dulux)
i od razu zrobiło się jakoś jaśniej, ładniej.
Wcześniej jednak sypialnia wyglądała tak:


Łóżko udało nam się kupić stare, solidne, drewniane za okrągłe 100 zł (wyszperane na OLX).
Pojechaliśmy po nie do Krakowa, gdzie okazało się, 
że mebli do zabrania - za całkowią darmoszkę - jest znacznie więcej,
więc wyładowaliśmy auto po brzegi i ruszyliśmy do domu :)

Wyczyszczone i odmalowane otrzymało nowe życie :)
Niebieskooki skręcił je solidnie i teraz posłuży jeszcze długie lata.


 
Już po pierwszej warstwie podkładu pomieszczenie zaczęło
pasować do reszty pomieszczeń w domu :)
Najpierw stanęło w nim samo łóżko i ławeczka,
następnie pokój zyskał naszą sypialnianą szafę (bo tam stoi już inna, większa),
lampę, kwiateczka (ceropegię) oraz dekoracje na ścianie.
To naturalnie jeszcze nie koniec zmian,
będą narzuty, poduchy, półeczki i stoliczek nocny z lampką.
Jednak to wszystko stopniowo, nie wszystko naraz ;)
Nie zmienia to faktu, że teraz wreszcie jest miejsce, by kogoś przenocować.

Bardzo jestem ciekawa czy taka metamorfoza 
(a raczej jej pierwszy etap) Wam się podoba?
Kolejne wyzwania i pomieszczenia przed nami, ale każde kolejne cieszy jeszcze bardziej,
bo pomału w całym domu robi się tak "po naszemu" :)

09. października minie rok od podpisania aktu notarialnego, 
a w listopadzie rok jak tutaj mieszkamy. 
To skłania do refleksji, czy człowiek tego chce czy nie...
Ciąg dalszy nastąpi ;)

Serdecznie pozdrawiam
Magda