Opowiadała o niej od dawna, nawet od bardzo dawna, ale dopiero w ubiegłym tygodniu ją przyniosła.
Mówiła, że nie pasuje do wnętrza, że jest stara i że trzeba ja przemalować.
"Chcę, żeby była cała biała" - mówiła, a mnie przestało to pasować, gdy ją zobaczyłam. W ogóle ciężko mi przemalowaywać takie stare przedmiopty z duszą, ale.... podjęłam sie wyzwania.
Właścicielkę klucznika namówiłam na złamaną biel, brązowe, subtelne przecierki i ornament (jakże mogłabym ją zostawić taką białą i pustą ????!!!).
Zanim dorwałam się do pędzli wyglądała tak...
Skrzyneczka z lat 80'tych, która "do niczego nie pasuje" - po prostu musiała zyskać nowe życie i nowe oblicze.
"Pracownię" urządziłam sobie na balkonie. Wygodnie nie było, ale z uwagi na temperatury wszystko schło błyskawicznie - czasem aż za szybko, bo farba zasychała na pędzlu ;)
Dawno nie podobało mi się tak coś co zrobiłam, mam nadzieję, że przez moje zabiegi nie stała się całkiem bezduszna ?
Cieszę sie, że jednak udało mi się wynegocjować te przecierki i ornament :)
Co o niej myślicie ?
Tak, jestem sałatkożerna zdecydowanie :)
Miałam kilka pomidorków z mojego "ogródka" i musiałam je godnie wykorzystać.
Zapach i smak - wyjatkowe !
Do mieszkanki sałat dodałam kukurydzę, pokrojoną paprykę..
Kilka listków rzeżuchy oraz bazylii
Kiełki lucerny (uwielbiam!)
No i oczywiście moje pomidorki ! :)
Wszystko skropione sosem balsamico :)
Stałatka taka wspaniale pasuje np. do grillowanego kurczaka, albo łososia, którego sobie ze smakiem wcinałam w piątek w przemiłym towarzystwie.
..a na derer - ciasto, które nie wychodzi ;) czyli sernik na zimno.
Wszędzie pełno na nie przepisów więc dodawać nie będę.
Moje ma cieniowaną galaretkę - przez przypadek oczywiście ;) bo truskawkowej okazało się za mało i musiałam dorobić cytrynową hahaha...
Dziękuję za wszystkie słowa otuchy i wsparcia - jak zawsze macie rację :) ale tak to już jest z tą trawą po drugiej stronie płotu ;)
Obiecuję, że wkrótce nadrobie zaległości na Waszych blogach i zostawię po sobie ślad :)
Buziaki !
Wyszła rewelacyjnie, aż żałuję że nie mam takiej starej skrzyneczki :*
OdpowiedzUsuńZgadzam się z powyższym komentarzem:) Wyszła Ci naprawdę fantastycznie:) A zdjęcia sałatki... feria barw i kolorów dowodzą, że zdrowe jedzenie może być pyszne i świetnie wyglądać:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszła skrzyneczka , super!
OdpowiedzUsuńA sałatka , aż bym zjadła , dlaczego ja nie mam pomidorków na balkonie ??? ;(
Serniczek smakowity :)
pozdrawiam
Ag
Skrzyneczka jest przepiękna!!!
OdpowiedzUsuńA jedzonko pycha!:)
Jest przesliczna, tez zaluje, ze nie mam takiej:))
OdpowiedzUsuńU mnie w przedpokoju wisi skrzyneczka na klucze, bez duszy... Chyba potrzebuje Twojej pomocy :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyszła Ci ta skrzyneczka, chyba jej właścicielka jest zachwycona- ja bym była.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę własnych pomidorków, ja tak długo się zbierałam z zakupem do siebie na balkon że przestali sprzedawać sadzonki.Pozdrawiam Cię ciepło i z niecierpliwością czekam na następny post i kolejne zdjęcia z Twojego mieszkanka.
m3moluchy.blogspot.com
Świetnie ją przerobiłaś :) A sałatki wyglądają bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPięknie teraz wygląda ta szafeczka :)
OdpowiedzUsuńale smakowicie wyglada ta sałatka az nabrałam na nia ochoty ....
OdpowiedzUsuńcudnie wyszło ... i faktycznie w tych temperaturach farba szybciutko schnie ..pozdrawiam ciepluteńko
Witaj
OdpowiedzUsuńMetamorfoza rewelacyjna.
Jestem urzeczona.
Sałatka wyglada smakowicie
Pozdrawiam serdecznie
Skrzyneczka ma teraz zupełnie nowe i cudne oblicze :) A sałatka - pychota! Sama też uwielbiam sałatki i surówki, ale ostatnio upał działa na mnie rozleniwiająco, więc przydałby się ktoś kto by je dla mnie przygotowywał ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
skrzyneczka jest rewelacyjna , ma nową duszę , przepiękna
OdpowiedzUsuńskrzyneczka jest taka jak lubię:)))...a sałatka wyglada przepysznie:)))
OdpowiedzUsuńMagda, skrzyneczka wyszła Ci ślicznie. Mam do Ciebie pytanie, czy ciemny podkład do bielenia jej potem robiłaś farbą akrylową czy bejcą? Mam złe doświadczenia jeśli chodzi o bejcę, dlatego jestem ciekawa jak Ty to robiłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie !!!!
OdpowiedzUsuń:*
Podkład ciemny zdecydownie akrylówka. Bejca - zwłaszcza ciemna - lubi "wyłazić" spod farby na całej powierzchni i/lub zmieniać kolor farby wierzchniej (po prostu się z nią miesza).
Pozdrawiam ! :)
No właśnie! Nieraz nie mogłam sobie poradzić z pięknym różowym kolorem, który wychodził spod akrylowek farby. Śliczne to pudełeczko, świetny pomysł z ciemniejszym dekorem. I masz rację, że jesteś zadowolona z efektu:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale udana metamorfoza:) śliczna skrzyneczka!!!
OdpowiedzUsuń