Strony

środa, 28 sierpnia 2013

Dużo zdrówka !


Kartka z misiem powstała na specjalne zamówienie.
Wzorować się miałam na karcie Agnieszki z bloga scrappasion.

Nie mam tylu cudowności co ona (wykrojniki, dziurkacze etc.), 
ale starałam się podołać :)

Tło miało być inne i jest - serduszkowe :)
Oczka są ruchome :)


Ciekawe czy ucieszy odbiorcę ?


Jest chyba całkiem sympatyczna. A Wy, co o niej myślicie ?






poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Babka ziemniaczana z Siedliska :)


To Ela nauczyła mnie robić tą babkę :)
Pierwszy raz zrobiłyśmy ją razem, ale w domu musiałam powtórzyć ją już sama !
Bo jest pyszna, prosta i baaaardzo sycąca :)


W Siedlisku proces przygotowania starałam się uwiecznić na zdjęciach  
- jednak sporo z nich okazało się.... rozmazanych.
Nic dziwnego, Ela to torpeda i wszystko robi MIGIEM !

***

No to do dzieła !
Robimy babkę ziemniaczaną !

Najpierw na patelni podsmażamy kiełbaskę, szyneczkę, boczuś - słowem -
co nam tam w zakamarkach lodówki zalega :)
Do naszego miksu dodajemy cebulkę - dużo cebulki - mmmm !
Ja w domu dodałam jeszcze jedną, małą papryczkę pepperoni, aby zaostrzyć smak kiełbaski,
łyżeczkę słodkiej papryki i szczyptę curry.


Pozostawiamy do wystudzenia i bierzemy się za ziemniaczki (ok 2 kg)
Obieramy i trzemy. Podobnie jak w przypadku placków ziemniaczanych 
lepiej wybierać "stare" ziemniaki.
Młode puszczają dużo soku i babka robi się bardziej zwarta / mokra
(ja właśnie miałam w domu tylko młode i babka miała nieco inną konsystencję).


Delikatnie mieszamy ze sobą kiełbaskę z ziemniaczkami :)


Dodajemy dwie łyżki mąki ziemniaczanej i jedną, czubatą mąki pszennej.


W tym samym czasie dodajemy dwa jaja i przyprawy:
1. sól lub warzywko
2. pieprz czarny mielony
3. natkę pietruszki, bazylię (ja dałam świeże)
4. zioła prowansalskie
5. majeranek

W mojej kompozycji zabrakło ziół prowansalskich dodałam za to 
świeże oregano :)



Wszystko to delikatnie aczkolwiek dokładnie mieszamy.


Szykujemy blaszkę.
Smarujemy oliwą / masłem i posypujemy bułką tartą.


Przekładamy do niej naszą mieszankę, pieszczotliwie wygładzamy 
i wstawiamy na godzinę do piekarnika nagrzanego do 200 stopni.


Wyjmujemy gdy jest pięknie rumiana...


... podajemy z ulubionymi sosami (pomidorowy, czosnkowy) i sałatką :)



A tu już moja, domowa wersja :)
Dodałam do niej sałatkę z roszponki i pomidorków koktajlowych.
Sos czosnkowy na bazie jogurtu greckiego.


Naprawdę polecam ! (dla naszej dwójki taka blaszka, to obiad na dwa dni :))

Smacznego !



niedziela, 25 sierpnia 2013

Kilka dni w bajce....


Na wstępie tego posta pragnę podziękować Wam za oddane na moje zdjęcie głosy.

W konkursie organizowanym przez miesięcznik Weranda udało mi się zdobyć 
nagrodę redakcji (dziękuję !!), którą był uroczy weekend dla dwojga 
w wyjątkowym miejscu jakim jest Siedlisko Sętal :)


To wspaniałe uczucie, bo do tej pory nigdy nic nie wygrałam, 
uskrzydliło mnie to bardzo, 
a jeszcze bardziej fakt, że będę mogła spędzić czas w pięknym miejscu, 
do którego pewnie nigdy bym nie trafiła gdyby nie wygrana :)

Dzisiaj pragnę się z Wami podzielić swoimi wspomnieniami 
okraszonymi duuuużą ilością zdjęć :)

Zapraszam zatem w krótką podróż :)

***

Już sama okolica nas zachwyciła... 


A na miejscu ! Ahhh już od bramki - BAJKA !



Z okien pokoju rozciągał się widok na jezioro, podobnie jak z tarasu...



Otaczały nas kwiaty, drzewa owocowe i pięknie przystrzyżona trawa
- rano cudownie mokra od rosy.



Mieliśmy to szczęście, że w Siedlisku nie było innych gości w tym czasie.
Nie powstrzymałam się i zajrzałam do innych pokoi 
- różowego i błękitnego. Nasz był zielony :)



Wszędzie można było dostrzec miłe, domowe 
lub po prostu posiadające duszę przedmioty :)








To miejsce czaruje....



Idealnie wpasowało się w moje wyobrażenia o nim 
i marzenia o domu nad jeziorem.
Gdy wygram w totolotka, to.... będę miała właśnie taką oazę :)


Będę tam z radością gościła ludzi z całej Polski i nie tylko.
Będę piekła im chleb, dbała by czuli się najlepiej na świecie - 
zupełnie tak jak Ela (dobry duszek tego miejsca) dbała o nas :)



Zejście do naszej prywatnej plaży :)
Ależ było wspaniale i pogoda też była idealna !



Troszkę opalanka i od razu humor lepszy :)


A o poranku... 
czy może być coś wspanialszego niż kawa z mlekiem z ręcznie malowanego kubka, 
na tarasie, 
z widokiem na jeziorko....



...i do tego w piżamce ?

Mmmmmmm błogo !


 Powyższe zdjęcie (no make'up) dedykuję Zielonce ;P





A w tym budyneczku jest jadalnia oraz kuchnia, 
w której Ela nauczyła mnie robić babkę ziemniaczaną :)

Przepis na nią już wkrótce na blogu ! :)



Ela serwowała nam takie urocze śniadanka...


Świeże pieczywo, biały ser i moja ulubiona, domowa konfitura....



...a na obiad rosół z domowym, własnoręcznie robionym makaronem mmmm !




Na kolację zorganizowaliśmy grilla :)
Tak tak ! To palenisko a nie studnia :)


Pięknie, nastrojowo, z najmniejszymi detalami...


i te sztućce !


Urocze miejsce, prawda ?
Nic tylko "natychać się", relaksować i chłonąć przyrodę :)






Pozdrawiamy i dziękujemy raz jeszcze !
To był fantastyczny czas - tylko dla nas :)


Teraz pozostaje nam relaksować się w domu wspominając i przeglądając nowy numer Werandy :)