Strony

niedziela, 25 sierpnia 2013

Kilka dni w bajce....


Na wstępie tego posta pragnę podziękować Wam za oddane na moje zdjęcie głosy.

W konkursie organizowanym przez miesięcznik Weranda udało mi się zdobyć 
nagrodę redakcji (dziękuję !!), którą był uroczy weekend dla dwojga 
w wyjątkowym miejscu jakim jest Siedlisko Sętal :)


To wspaniałe uczucie, bo do tej pory nigdy nic nie wygrałam, 
uskrzydliło mnie to bardzo, 
a jeszcze bardziej fakt, że będę mogła spędzić czas w pięknym miejscu, 
do którego pewnie nigdy bym nie trafiła gdyby nie wygrana :)

Dzisiaj pragnę się z Wami podzielić swoimi wspomnieniami 
okraszonymi duuuużą ilością zdjęć :)

Zapraszam zatem w krótką podróż :)

***

Już sama okolica nas zachwyciła... 


A na miejscu ! Ahhh już od bramki - BAJKA !



Z okien pokoju rozciągał się widok na jezioro, podobnie jak z tarasu...



Otaczały nas kwiaty, drzewa owocowe i pięknie przystrzyżona trawa
- rano cudownie mokra od rosy.



Mieliśmy to szczęście, że w Siedlisku nie było innych gości w tym czasie.
Nie powstrzymałam się i zajrzałam do innych pokoi 
- różowego i błękitnego. Nasz był zielony :)



Wszędzie można było dostrzec miłe, domowe 
lub po prostu posiadające duszę przedmioty :)








To miejsce czaruje....



Idealnie wpasowało się w moje wyobrażenia o nim 
i marzenia o domu nad jeziorem.
Gdy wygram w totolotka, to.... będę miała właśnie taką oazę :)


Będę tam z radością gościła ludzi z całej Polski i nie tylko.
Będę piekła im chleb, dbała by czuli się najlepiej na świecie - 
zupełnie tak jak Ela (dobry duszek tego miejsca) dbała o nas :)



Zejście do naszej prywatnej plaży :)
Ależ było wspaniale i pogoda też była idealna !



Troszkę opalanka i od razu humor lepszy :)


A o poranku... 
czy może być coś wspanialszego niż kawa z mlekiem z ręcznie malowanego kubka, 
na tarasie, 
z widokiem na jeziorko....



...i do tego w piżamce ?

Mmmmmmm błogo !


 Powyższe zdjęcie (no make'up) dedykuję Zielonce ;P





A w tym budyneczku jest jadalnia oraz kuchnia, 
w której Ela nauczyła mnie robić babkę ziemniaczaną :)

Przepis na nią już wkrótce na blogu ! :)



Ela serwowała nam takie urocze śniadanka...


Świeże pieczywo, biały ser i moja ulubiona, domowa konfitura....



...a na obiad rosół z domowym, własnoręcznie robionym makaronem mmmm !




Na kolację zorganizowaliśmy grilla :)
Tak tak ! To palenisko a nie studnia :)


Pięknie, nastrojowo, z najmniejszymi detalami...


i te sztućce !


Urocze miejsce, prawda ?
Nic tylko "natychać się", relaksować i chłonąć przyrodę :)






Pozdrawiamy i dziękujemy raz jeszcze !
To był fantastyczny czas - tylko dla nas :)


Teraz pozostaje nam relaksować się w domu wspominając i przeglądając nowy numer Werandy :)




17 komentarzy:

  1. No to Ci sie udało !
    Szcześciara !
    Bardzo ładne miejsce, widać, że z klimatem :)
    Buźka !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakże urokliwe miejsce :)
    Istna "dzicz" do naładowania akumulatorków :)
    Ale Ci zazdroszczę ale i gratuluję szczęściaro - nie! Oboje jesteście szczęściarzami!

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No Kochana pobyt baardzo udany jak widać, a miejsce naprawdę zachwycające...

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję! :) To wspaniałe doświadczenie i przygoda. A więc są jednak ludzie, którzy wygrywają wczasy! Jakoś nie wierzyłam :):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne , bajkowe miejsce !
    Gratuluję wygranej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję wygranej,wspaniałe miejsce! Życzę by te marzenia o własnej "oazie" się spełniły :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję!!! świetne miejsce !! Piękna fotorelacja!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje i wspaniale patrzeć jak cudowne chwile razem spędzacie w tak bajecznej scenerii :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super!!! Gratuluję :D Piękne miejsce!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Serdecznie gratuluję i dziękuję za obszerną fotorelację. Pięknie tam.
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  11. No Kochana to gratulacje! :) Świetne miejsce! Wolę zdecydowanie takie od wielkich hoteli typu HG :P brrr, nie mam pojęcia jak można w takim kotle wypoczywać! A jak oglądam Twoje zdjęcia to aż się chce poderwać tyłek i wyruszyć na weekend taki jak Wasz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bajecznie! Ja też zdecydowanie jestem jeziorakiem z lasu niż syrenką z morza i tylko nad jeziorem, mimo komarów, czuję się najlepiej, więc też kiedyś... może kiedyś... ale nie na mazurach tylko na Suwalszczyźnie... tam ojczyzna ma i serce.
    A babkę ziemniaczaną ja też umiem, i to jak!
    Jak chcesz to przeszkolę Cię na okoliczność naszej " kresowej" kuchni:)
    Buzzzziii

    OdpowiedzUsuń
  13. relacjonujesz jak wytrawny dziennikarz. Zdradż nam ile jeszcze zawodów masz w zanadrzu?

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale Wam fajnie :) Piękne miejsce...

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz. To dla mnie niezwykle ważne, że zostawiasz po sobie ślad.