Strony

poniedziałek, 11 listopada 2013

Łosoś z pieprzem młotkowanym :)


Dawno mnie tu nie było, pochorowałam się troszkę 
i absolutnie na nic ochoty ani sił nie miałam.
Teraz wracam jednak pełna energii
i wierzę, że starczy mi jej aby nadrobić wszystkie swoje zaległości - 
a trochę mi się tego nazbierało.

***

Po kilku dniach ścisłej diety wywołanej choróbskiem, 
naszła mnie przeogromna ochota na łososia.
Umyłam filet, dokładnie osuszyłam ręcznikiem papierowym
i pokroiłam na kawałki.

Naczynie żaroodporne skropiłam oliwą z oliwek, wyłożyłam filety skórką do dołu 
i zabrałam się za przyprawianie :)


Mięso ryby skropiłam sowicie sokiem z cytryny, dodałam kilka kropel oliwy z oliwek, 
świeże zioła, sól i młotkowany pieprz.
Tak przygotowaną rybkę odstawiłam na ok pół godziny do lodówki - 
w tym czasie przygotowywałam dodatki do niej.

Następnie rybkę włożyłam do nagrzanego do 190 stopni piekarnika, 
gdzie spędziła około 10-12 minut  (wszystko zależy od grubości fileta, 
najlepiej zaglądać co jakiś czas i sprawdzać czy pachnie :) i ładnie wygląda).


Gotowego, soczystego, aromatycznego łososia podałam z sałatą masłową 
z dodatkiem słodkiej kukurydzy i sosu vinegret oraz ugotowanym na sypko ryżem 
(do ryżu dodałam szczyptę curry i drobno posiekaną czerwoną paprykę). 


Na sam koniec danie przyozdobiłam sosem balsamicznym 
oraz szczyptą czarnego sezamu.


Prosto, szybko, pysznie i efektownie :)
Polecam i życzę smacznego !



6 komentarzy:

  1. Uwielbiam łososia. Jeju, pięknie to wszystko wygląda, aż szkoda zjadać. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Takie obiadki lubię najbardziej:-)
    Z pewnością doda Ci siły taka dawka protein:-)
    PS-ja robię z pieprzem cytrynowym:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda pysznie!!! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. och ale mi ochotę na tego łososia zrobiłaś!!!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz. To dla mnie niezwykle ważne, że zostawiasz po sobie ślad.