Już jakiś czas temu zapatrzyłam się na tą komódkę,
więc jak tylko znalazła się taka w pobliżu wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy po nią :)
Na początku ubiegłego miesiąca szczęśliwie udało mi się wygrać farbę Fleur
oraz wosk wybielający.
Z szerokiej gamy kolorystycznej linii Chalky Look wybrałam odcień James Taupe,
czyli ciepły odcień beżu.
Mebel pokryty w całości metodą natryskową szybciutko zmieniał się na naszych oczach.
Farba jest bardzo dobrze kryjąca, daje piękne, matowe, aksamitne wręcz wykończenie.
A z woskiem pracuje się fantastycznie!
Bardzo ładnie się rozprowadza, daje piękny efekt postarzenia, jest wydajny,
wykończenie mebla po wypolerowaniu jest lekko połyskliwe.
Zapraszam do obejrzenia komody po metamorfozie :)
Tak prezentuje się na tle popielatej ściany w pokoju dziennym.
Okucia zostały w oryginalnym kolorze.
fantastyczna przemiana, brawo Madziu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko :*
Usuńcudowna komoda!!!!
OdpowiedzUsuńpiekna!!
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza, a komoda piękna. Czy robiłaś przecierkę przed malowaniem, aby pozbyć się lakieru lub farby?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tylko blat odrobinę :-)
UsuńWow! Efekt rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zachwycona. Zdolne z Was dwie bestie, więc nie ma się co dziwić. Gdzie będzie stała?
OdpowiedzUsuńBiernasiu - chyba komódka powędruje w świat :( Na chwilę obecną nie mamy na nią niestety miejsca....
UsuńSuper wyszła!! A co masz za podłogę, bo jest przepiękna?!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Podłoga to zwykłe panele (kupowałam w OBI, niestety nazwy nie jestem pewna, ale to był jakiś jesion... nordycki, bielony - coś w ten deseń :))
UsuńNiesamowity efekt! Cudo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko :)
Usuń