Kochani,
Wróciliśmy po pięknym urlopie (śmiem twierdzić, że najlepszym w życiu).
Wypoczęci, uśmiechnięci, a co najważniejsze - naładowani wspaniałą energią
oraz milionem miłych wspomnień.
Było wspaniale. Albania kolejny raz nas oczarowała.
Podróż minęła spokojnie, pogoda była bajeczna, ludzie super serdeczni, a jedzenie wyśmienite...
Czego chcieć więcej ?
Lot z Katowic na Korfu trwał niespełna dwie godziny,
następnie transfer z lotniska do portu (kilka minut autokarem)
i 2,5 godziny czasu wolnego w oczekiwaniu na odprawę promową.
Wykorzystaliśmy ten czas na zwiedzanie Starego Miasta,
które w 2007 roku zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Dla tych, którzy mieli okazję być na Korfu nasze migawki mogą być
sposobem na przypomnienie sobie tych zakamarków i greckiego klimatu wyspy.
Pozostałe osoby zapraszam na krótki spacer uroczymi uliczkami,
który pozwoli poczuć wakacyjne wibracje tego pięknego miejsca.
Lazurowe niebo i woda powitały nas już w samym porcie,
jako obietnica nadchodzącego najlepszego....
Wiekowe budynki, ciasne uliczki, klimatyczne knajpki, małe sklepiki
i stragany z pamiątkami, to wizytówki tego niedużego miasta.
Pamiątek, wyrobów ze skóry, lokalnych specjałów i przysmaków
(oliwki i cytrusowe likiery) znajdziemy tutaj bez liku.
My - naturalnie - dokupiliśmy kolejny, wakacyjny magnes do naszej kolekcji :)
Po uroczym spacerze wróciliśmy do portu i popłynęliśmy do Sarandy
(mijając po drodze Ksamil - docelowe miejsce naszej podróży).
I tutaj kończymy naszą dzisiejszą podróż.
W porcie w Sarandzie.
W kolejnym poście pojedziemy dalej i zobaczymy więcej :)
Obiecuję !
Pozdrawiam serdecznie i słonecznie
Magda