Bo choć urodziny miałam już blisko miesiąc temu,
to wciąż z radością wspominam ten dzień.
Był naprawdę wyjątkowy, dostałam (oprócz przepięknych kwiatów)
najlepszy dotychczas prezent :)
Jeden sms, a taka euforia !
Dzisiaj, po miesiącu załatwiania urzędowych formalności,
a przed kolejnymi tygodniami zmagań, mogę nareszcie wziąć głęboki oddech
i cieszyć się najpiękniejszą jesienią jaka mogła nam się przydarzyć.
Brzmi tajemniczo?
Już niedługo wszystko się wyjaśni, obiecuję :)
Powiem tylko, że wszystko zacznie się od początku,
będziemy się inspirować, radzić i zmieniać...
Blog znów troszkę odmieni swój charakter, ale to nie znaczy
że zabraknie tutaj moich prac - co to, to nie !
Podsumowując - kolejny świetny rok za mną.
Mam przy sobie naprawdę fantastyczne osoby, pomalutku wszystko idzie w dobrym kierunku,
nawiązałam kolejne, wspaniałe współprace i dzięki temu mogę po godzinach robić to, co kocham -
można powiedzieć, że ogromna szczęściara ze mnie :)
Podsumowując - kolejny świetny rok za mną.
Mam przy sobie naprawdę fantastyczne osoby, pomalutku wszystko idzie w dobrym kierunku,
nawiązałam kolejne, wspaniałe współprace i dzięki temu mogę po godzinach robić to, co kocham -
można powiedzieć, że ogromna szczęściara ze mnie :)
Torcik urodzinowy wykonaliśmy sami.
Bazę stanowił nasączony wiśnióweczką biszkopt
(jednak cukier zastąpiłam ksylitolem), a kremik to...
połączenie ubitej na sztywno śmietanki 30% i wiśniowej galaretki rozpuszczonej
w mniej niż połowie zasygnalizowanej na opakowaniu gorącej wody.
Po przestudzeniu połączyłam ją ze śmietaną, wyłożyłam na biszkopt
i ułożyłam wiśnie z wiśniówki, na górze tortu królowały z kolei truskawki,
jeżyny i moje ulubione zbożowe kuleczki :)
A świnkę na szczęście, kupiłam sobie sama :)
Mam nadzieję, że będzie mi ono dalej sprzyjało....
Cudne urodzinowe migawki :) Piękny torcik, własnoręcznie robione są najpyszniejsze :) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuń