Strony

sobota, 31 marca 2012

Dramaty dnia codziennego..


 oj tak tak... ostatnio nieprzyjemności mnie nie omijają, ale mam nadzieję, że już niedługo - nic w końcu nie trwa wiecznie ;)
Nawet kupione - w ramach swego rodzaju pocieszenia, ale i konieczności - wieszaczki do łazienki okazały się na tyle niefajnie wykończone, że zamierzam je wyszlifować dokładnie (to w zasadzie już zrobiłam) i ładnie pokryć bezbarwnym, matowym lakierem.


Parę dni wstecz kuchnia wyglądała tak, a jeden z panów - zwany przeze mnie z uwagi na charakter -  "marudą" poinformował, że kafle, które kupiłam na podłogę nie są równe :( i że prosto się tego położyć nie da :(

No załamka ! 
Jednak po moich prośbach i błaganiach jakoś się nawet udało... są niewielkie nierówności, które dostrzegam, mam nadzieję jednak, że zgubią się one gdy zaaplikujemy jasne fugi :)



moje brudne i krzywe kafelki podłogowe w kuchni ;)

* najgorsze jest to, że do łazienki kupiłam te same :(
Zastanawiam się czy ich nie oddać :(
 

A co dalej ?
No w przedpokoju mamy już podwieszony sufit i wyrównane ściany :)
 

Sypialnia też już pomału się kończy - zakupiłam już farby. Generalnie będzie... biało hehehe


A kolor będzie jedynie w pokoju dziennym i to... też mocno powiedziane, bo wybrałam odcień Łuk Triumfalny z Dekoralu, który prezentuje się tak:



To taki bardzo jaśniutki popiel :)


Kuchnia dzisiaj wygląda tak:



Dodatkowe kafelki na ścianie przy której będzie stała lodówka - Pan "maruda" niestety położył je tak fatalnie, że zrywałam z jego szefem póki były na świeżo... i cóż... pożegnaliśmy się na dobre.

Fuszerkom mówimy stanowcze NIE !


A w poniedziałek przyjeżdżają Państwo od mebelków na wymiar, żeby pomierzyć, ocenić, wycenić i doradzić :)


Łazienka wciąż w rozsypce, ale... od poniedziałku startują na dobre, wylewka zrobiona, rurki pod prysznic, pralkę i inne potrzebne elementy zrobione :)


Łącznie z gniazdkiem przez które nie spałam dziś w nocy prawie (widzicie tą puszkę na zdjęciu poniżej !? wrrrrr !)


Ale już wiem, że uda się ją przenieść, bo ostatecznie ściana ta będzie wyglądała jak na planie poniżej :)


A więc gniazdko musi być po drugiej stronie lustra.
i już wiem, że będzie! jupi ! :)

PS to pod lustrem to umywalka, a nie stolik, nie umiałam narysować baterii, bo mi zawsze wychodziło takie coś:

A to chyba już lepiej sobie darować hahahahahaha ;)


Dzienny już po pierwszej warstwie białej farby podkładowej :)


Wciąż czekam na ościeżnice i drzwi :(
Ale mam cynk, że będą w przyszłym tyg. ;)


W czwartek wyjeżdżam na kilka dni i zostawiam to wszystko - nie wiem czy to dobry pomysł ? 
Boję się okropnie, ale....
...powinnam trochę odpocząć. Zostawię Panom wszystkie wskazówki, namiary i będę dzwoniła.

Może uda mi się ich namówić, aby przystopowali w Święta i zbyt wiele mnie nie ominie ?
Nie będzie mnie od najbliższego czwartku do środy po Świętach (liczę na to, że w Wielką Sobotę, Niedzielę i lany poniedziałek nie będą nic kombinować ;)

Miłego weekendu ! :)

wtorek, 27 marca 2012

Żeby nie było...

...że taka aspołeczna jestem i żadnych wyróżnień nie przyjmuję
(dziewczyny moje słodkie - to takie miłe i cudowne, ale czasem zwyczjnie nie wyrabiam z.... no właśnie z czasem :( ale naprawdę to doceniam i cieszę się !! dziękuję za uznanie ! :))


Zostałam m.in. wyróżniona przez Sylwię i Grażynkę (zapraszam na ich cudowne blogi)
tym oto uroczym wyróżnieniem :)



a ostatnio Justyna zaprosiła mnie do zabawy pt. "Nigdy nie wychodzę z domu bez..."

Na czym ona polega ?

Zasady są proste: Należy podać 5 produktów kosmetycznych łącznie z nazwą firmy, które stosujesz wychodząc z domu i przekazać zabawę 5 innym blogerkom :)


Mój niezbędnik:

1. Antyperspirant Dove
- neutarlny zapach i duża skuteczność. W połączeniu z właściowościami pielęgnacyjnymi - stał się moim numerem jeden :)




2. Podkład Maybelline
- Dream Satin Liquid, to idealnie gładko rozprowadzający się na skórze, lekko kryjący i pięknie wyrównujący koloryt skóry produkt, który stanowi podstawę mojego make-up'u na codzień :)
Stosuję odcień 008 - light beige




3. Róż Catrice
- długo utrzymuje się na buźce, ma ładne kolorki, a jaśniejszy fragment zawiera mini-drobinki odbijające światło. Uwielbiam ten słodki róż w odcieniu 030 - Pink Grapefruit Shake




4. Maskara Maybelline
- początkowo nie byłam nią zachwycona, ale nauczyłam się posługiwać tą szczoteczką i daje mega-spektakularny efekt pogrubionych i wydłużonych rzęs ! :)

Dla kobietek które wolą bardziej naturalny wygląd rzęs polecam tusz Wonder z Oriflame :)





5. Błyszczyk do ust Avon
- ok błyszczyków mam milion, jestem kompletnie od nich uzależniona, ale wybrałam ten, bo... jest przystępny cenowo, ma ładny, naturalny kolor, przyjemny zapach i nie klei ust :)

Potrójny błyszczyk - odcień Peach Sparkle


A kogo zapraszam do zabawy ?

Z pewnością te, które mnie wyróżniły, a więc:


Ta DaM !!! ;)


 

sobota, 24 marca 2012

Przedświątecznie i jajecznie :)


Sezon jajkowy tuż tuż, więc i u mnie pojawiły się "pisanki" :)
Moje pierwsze w tym roku... nie wiem czy nie ostatnie, ale jeśli czas pozwoli, to jakieś jeszcze "zmaluję" ;)

Dekupażowa - popisana pisanka z kwiatami z organzy.
Nie wiem dlaczego, ale... strasznie ją lubię :)




Kolejna z różami :)
 

Tył w masie samoutwardzalnej :)
 

...i z kurką :)
 

odrobinę pokropkowana...



Ostatnia w kwiatuszki :)


na każdej dodałam też gdzieniegdzie konturówkę, chyba fajnie się komponuje z tyłem jajek :)


Życząc Wam miłej niedzieli dołączam przyjemną dla ucha piosenkę mojej ulubionej Sary :)

 

papapa ! :)
Nabieram sił na kolejne remontowe zmagania od poniedziałku :)

Farfalle ze szpinakiem :)


Coś smakowitego, szybkiego, bardzo sycącego i... zielonego :)
 Czyli farfalle ze szpinakiem w sosie serowym :)

Jak je przygotować ?
Otóż potrzebujemy:
  • 1 opakowanie szpinaku mrożonego (w porcjach jak na zdj.) lub świeże liście (nie kupujcie tego w tafli - to tzw. "paciaja") ;)
  • łyżkę masła
  • dwa ząbki czosnku
  • 2 opakowania sosu serowego Knorr'a
  • 2 plasterki serka zółtego
  • pieprz i sól do smaku
  • 1 opakowanie makaronu farfalle

Przygotowanie:
Wstawiam wodę na makaron, solę ją i zanim się zagotuje biorę się za przygotowywanie sosu :)



Na patelni roztapiam masło i wrzucam całe opakowanie zamrożonego szpinaku. Na małym ogniu, co jakiś czas mieszając, aby dobrze się rozmroził i nie przywarł do patelni :)


Dorzucam pokrojone w plasterki ząbki czosnku, a następnie zalewam dwoma sosami serowymi (dodaję troszkę mniej wody niż zalecają na opakowaniu - dzięki temu sos jest nieco gęstszy).
Mieszam wszystko dokładnie - tak by zniknęły wszystkie ewentualne grudki.

Gdy całość zaczyna bulgotać na patelni, dodaję sól i pieprz (według uznania - ja lubię doprawić na pikantnie)  :)
Dorzucam też dwa plasterki sera i mieszam całość aż pięknie się rozpuści :)

Makaron wrzucony w międzyczasie na wrzątek - jest już prawie gotowy :)

A to już moja propozycja podania:


Smacznego !


PS smakuje nawet tym co szpinaku z zasady "nie lubią"  ;)

środa, 21 marca 2012

Jest i lustro :)


Tak tak :)
Pojechałam dzisiaj i je kupiłam. Jest duże (samo lustro 56 x 71 cm), ma szeroką ramę (ok 14cm) i mam nadzieję, że będzie pasowało do mojej wizji łazienki :)
 

Wybrałam ramę z przecierkami - będą pasowały do narożnej szafeczki z poprzedniego posta :)
 



A w M prace posuwają się do przodu :)

Przedpokój zyskał stelaż na podwieszany sufit np.
 

Wciąż czekam na zamówione ościeżnice i drzwi :(
 

Sypialnia - choć jeszcze bez gładzi i paneli, jest już... ładna, równa... miła... :)
 


W kuchni nie ma już płytek podłogowych i rureczek wodnych i gazowych (troszkę pozmieniamy tutaj).
 

Są za to kafeleczki na ścianach :)



Czas przejść do łazienki...
 

ups...
 

Ale całego stada różnistych rurek i rureczek już nie ma ! :)
Dla porównania zdjęcie przed - TU
 


Pokój dzienny dosycha po wyrównywaniu ścian i sufitu :)
 



I to by było na tyle :)

Panowie twierdzą, że w 2 tygodnie będzie "po wszystkim" :)
Haha! :) Nie mogę się doczekać :)

Buziaki i miłej nocki !