To też moje ostatnie wytworki.
Wrzuciłam je na Handmade - choć nie wiem czy słusznie, bo..ten teahous, chętnie zatrzymałabym dla siebie :)
Ale tłumaczę to sobie tak, że... jeszcze przyjdzie czas i zrobię jakiś domek na herbatę do swojej kuchenki :)
"Zbudowany" przez Niebieskookiego, pomalowany i ozdobiony przeze mnie = 100% handmade :)
Ozdabiają go miętowe i błękitne ornamenty, motyw pisma oraz szkic z ptaszkami :)
Zdejmowany daszek umożliwia swobodne napełnianie go herbatkami :)
Serwetnik z kolei jest prosty i słodki :)
Bejcowany, woskowany i lakierowany na matowo.
Ciekawa jestem jak Wam się podoba taki nieco... ascetyczny :)
Elementem dekoracyjnym są błękitne ornamenty :)
Pozdrawiam wiosennie i lecę pisać posta inspiracyjno - pomysłowego ;)
Twój teahouse jest bajeczny! Szkoda, że nie jestem aktualnie "przy forsie" bo chętnie bym go przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńSerwetnik bajeczny, ascetyczne dekoracje są naj naj ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńI herbaciany domek i serwetnik sa przesliczne:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Świetne wytworki! Lubię minimalizm :) Domek chyba był pracochłonny. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kpl. ;) , a domek na herbatkę pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Przepiekne
OdpowiedzUsuńOba wytworki bardzo udane!
OdpowiedzUsuńIza