Dawno nic nie pisałam, brakuje mi przelewania na bloga różnych myśli, pomysłów, dzielenia się tym, dodawania fotografii, ale... zwyczajnie nie nadążąm :)
Brakuje mi decoupage'u, muszę wziąć się za jakieś jajucha świąteczne - w końcu tak niewiele już czasu zostało.
Mam dla Was tyle zaległych zdjęć, kilka fajnych przepisów i... dobrych wiadomości :)
Może to od nich właśnie zacznę ?
Pierwsza to taka, że za tydzień dobiega końca moje candy. Frekfencja przerosła moje najśmielsze oczekiwania, więc dodatkowo rozlosuję dwie słodkie zajęczyce :)
Druga a jednocześnie najważniejsza, taka która zapiera dech i napawa radością, obłędnym szczęściem i jednocześnie przeraża stawiając na każdym kroku pytania "Jak to będzie?", "Czy dam radę?", "Czy nie zabraknie pieniążków?" "A co jesli..."
otóż.... mam klucz do swojego wymarzonego M !!!!!
Niebawem zaczynam remont i pewnie będę Wam pokazywała sukcesywnie swoje małe postępy :)
Och... pół dnia spędzam teraz w marketach budowlanych i innych tego rodzaju. Wracam do domu wieczorami, a o świcie pędem do pracy.
Jak dobrze, że weekend tuż tuż... muszę już troszkę odpocząć i... poszukać płytek do łazienki, bo do kuchni już mam !
Cudowne ! :)
Ależ jestem szczęśliwa i przerażona... nie do opisania.
Ja sama i to wszystko... dam radę :)
Kto jak nie ja ?
Gratuluję własnego M i życzę aby dni i noce spędzone na remontowaniu, planowaniu, urządzaniu były jednymi z najpiękniejszych chwil w życiu.
OdpowiedzUsuńGratulacje ! Zazdroszczę Ci tego uczucia urządzania własnego gniazdka. Ja swoje już mam, ale urządzał je mój mąż jeszcze gdy się nie zlaliśmy i teraz ciężko mi przeforsować nawet najmniejszą zmianę;) Uparta z niego bestia:p
OdpowiedzUsuńOczywiście, że dasz radę! Fakt, będzie Cię to kosztowało sporo pracy i nerwów, ale będzie też dawało masę satysfakcji i zadowolenia ;) A swoją drogą zazdroszczę Ci tego szaleństwa remontowo-zakupowego ;)
OdpowiedzUsuńoj widać że masz burze uczuć w głowie :)
OdpowiedzUsuńwszystko bedzie dobrze :D
czekam na relacje remontowe ;)))
Ja przeżywałam to samo jakieś siedem miesięcy temu i uwierz mi, mimo zmęczenia, wyczerpania nerwowego i wszelkich kłód rzucanych pod nogi na każdym kroku jest to jednocześnie fascynujące uczucie :) Moje "M" jest małe, ciasne, ale własne :) Warto się trochę pomęczyć dla chwil spędzonych w swoim gniazdku :)
OdpowiedzUsuńWłasne M to świetna sprawa :) Trzymam kciuki za remont!
OdpowiedzUsuńGratuluję :-) I trzymam kciuki za realizację wszystkich pomysłów :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oczywiście że dasz radę, trzymam kciuki;-)))
OdpowiedzUsuńMadziu, nareszcie!
OdpowiedzUsuńWidzisz, marzenia się spełniają, bardzo się cieszę razem z Tobą:)
Teraz, pomimo rozterek i różnych problemów , będzie tylko lepiej.
Oczywiście, że dasz radę!!!!
Gratuluję własnego M :)) Nie ma to jak WŁASNE, teraz urządzisz wszystko, tak jak sobie zamarzysz...:)super! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się uda i będzie przepięknie,życzę wytrwałości :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDASZ RADE:))))) POWODZENIA:)))
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje!!! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Na pewno dasz radę - ważne, że marzenia się spełniają! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! czeka Cię dużo emocji, dużo pracy, trochę stresu i masę radości!
OdpowiedzUsuńpokazuj zdjecia ze swoich zmagań z remontem...będę zaglądać
No to gratuluję. Ja z moją druga połową rozpoczynam wiosną budowę naszego małego domku i też już jestem rozentuzjazmowana. Własny kąt to jest jednak coś. Olala
OdpowiedzUsuńGratuluję własnego "M" i życzę wytrwałości w poszukiwaniu odpowiednich płytek i reszty rzeczy potrzebnych do wyremontowania mieszkania, powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Choć Cię nie znam-bardzo gratuluję! Z uwagą przeczytałam z jak wielkimi emocjami napisałaś o swoim ,własnym mieszkanku.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńT0 juz 4 raz jak probuje dodac tutaj wpis...
OdpowiedzUsuńChcialam pogratulowac wlasnego M :)
Czeka Cie masa pracy, ale za to pozniej jaka satysfakcja! Mam nadzieje na fotorelacje, z przyjemnoscia podgladac bede:)
Pozdrawiam, Iza
Cieszę sie razem z Tobą,
OdpowiedzUsuńbuziaki
mz
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń