Zauważyłam, że choć od jesieni dzieli nas jeszcze trochę czasu, to coraz częściej pojawia się ona w Waszych postach na blogach :)
Mnie jesień bardzo cieszy i inspiruje. To dla mnie złoty czas.
Wszystko co dobre zwykle spotyka mnie jesienią właśnie :)
Moja kuchnia już się cieszy na tą nadchodzącą. Będzie duuużo smakowitości :)
Od mojej Basieńki dostałam papryczki, które już zawisły w mojej kuchni i będą jak znalazł na nadchodzące miesiące (luuubię na ostro mmmmm !)
Dziękuję Kochana !
Tak jak pisałam wcześniej - naprodukowałam troszkę słoiczków w ostatnim czasie.
Jedne trzeba zjeść szybciej - bo mają w składzie śmietanę, inne postoją dłużej - o ile ktoś się z nimi nie rozprawi hahahaha
Ostry sos pomidorowo - paprykowy to świetna baza do potraw z makaronem, mielonym mięskiem etc.
Przepis jest fajny - ja jednak nie mam cierpiwości do obierania tych skórek z pomidorów i papryk , więc na koniec wszystko potraktowałam blenderem po prostu :)
I wyszło pyyycha i ooosstreeee ! A to za sprawą takich małych diabłów ;)
Kuchenne półeczki pomału się zapełniają. Staram się nie kupować wszystkiego co mi wpadnie w oko, bo po pierwsze - nie stać mnie na to, a po drugie... gdzie ja bym to wszystko pomieściła ? :)
Na zakupy zwykle biorę ze sobą rozsądek... ;)
Tu również nie zabrakło różanych akcentów - na stoliku kuchennym obrusik krzyżykowy (wygrzebany na starociach za 2zł)
Gdy mamy już ostry sos pomidorowo paprykowy to czas na coś z dyni :)
Tu dwa przepisy - ja skorzystałam z drugiego.
I tak do mojej ulubionej sałaty z vinegret i serkiem długodojrzewającym...
miałam na obiad słoneczne spaghetti :)
Jest naprawdę przepyszne i łagodne. Aby wzmocnić i zaostrzyć jego smak polecam dodać trochę pikantnego sosu pomidorowo-paprykowego lub po prostu świeżo zmielonego pieprzu :)
Najfajniej smakuje na gorąco posypane startym serem lub pokruszoną fetą :)
A tu już moja propozycja podania :)
Zjadłam prawie wszystko, a potem pękłam ;)
Niestety mam tak, że w pracy jem niewiele albo prawie wcale i nie wcześniej jak o 12.00
za to później jak wracam do domu to mam wilczy apetyt, ale wracam o 16.00 najwcześniej i swój pierwszy, a zarazem ostatni posiłek w ciągu dnia jem ok 17.00.
Potem już tylko trawię ;)
A że zbliża się pora obiadowa, to... smacznego !!! :)
A w następnym poście pokażę Wam do czego może posłużyć stara puszka po kawie i jak ją przerobić krok po kroku :)
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie Wasze przemiłe komentarze ! :)
Bardzo ładna kuchnia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie również planuję zakup kuchni narożnikowej z blatem pod oknem - uroki wąskiej i małej kuchni- i bardzo sie cieszę że trafiłam do ciebie bo mysle nad czyms podobnym :) I już sie nie moge doczekać kiedy zaczne ustawiać różne doniczki z ziołami, słoiki, patery .... ech sie rozmarzyłam :)
pięknie u Ciebie i tak optymistycznie :) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Twoja kuchnia ...
OdpowiedzUsuńa jakie w niej smakowitości przygotowujesz, aż tu u mnie zapachniało :))
Miłego wieczorku życzę :)
Piękną masz kuchnię! Taką jasną i przestronną. A spaghetti wygląda bardzo smakowicie :) Chętnie wprosiłabym się na obiadek ;)
OdpowiedzUsuńUściski!
Papryczki prezentują się smakowicie - też lubię na ostro :) Ja ostatni posiłek, będący obiado-kolacją jem ok.20tej po powrocie z pracy, ale za to bez śniadania z domu nie wychodzę :)
OdpowiedzUsuńSłoneczne spaghetti wygląda tak smakowicie, że mam ochotę zjeść je przez monitor komputera ;)
OdpowiedzUsuńA co do jesieni, to czas inspirujący na pewno, tak samo jak chodzi o smakołyki, tylko częściej jak jest szaro i ponuro to czasem ciężko z łóżka wstać, samopoczucie też trochę gorzej i się tak mało chceee ;)
Pozdrawiam!
siedzę i ślinę przełykam!!!!!! ale masz sliczna kuchnię:)))
OdpowiedzUsuńładna ta twoja kuchenka :) a i pyszności , na metamorfoze puszki czekam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
AG
Kolory jesieni??? Jakiej jesieni? Ja chcę żeby lato trwało jak najdłużej!Nakazuję!
OdpowiedzUsuńHmmmm, jutroooooo!!!! Już juuuutro! Śpimy razem?!:D
twoja kuchnia aż 'kwitnie". Z postu na post wygląda coraz przytulniej. Widać że Pani domu dba o cudowną atmosferę i sielskie klimaty, bardzo chętnie bym sobie w niej posiedziała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluje.
molucha
Ale tu u Ciebie smakowicie się zrobiło :)))
OdpowiedzUsuńNo takie pyszności w tej pięknej kuchni, że mmmmmm
Fenomenalnie wręcz udomawiasz swoją nową kuchnię :) Bardzo mi się u Ciebie podoba!
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w moim candy dla obserwatorów bloga :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kuchnia. Zdjęcia potraw są tak sugestywne, że zrobiłam się głodna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Wspaniała kuchnia:) Jestem bardzo ciekawa pomysłu na wykorzystanie starej puszki ;)
OdpowiedzUsuńA w międzyczasie zapraszam do siebie po odbiór wyróżnienia :)
Pyszne jedzenie , takie jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńŚliczną masz kuchnię, taką jasną i przejrzystą ;) Nic dziwnego, że takie pyszności w niej przyrządzasz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam