Strony

niedziela, 21 października 2012

Łowy z pchlego targu ze szczyptą mięty :)

 

Przepiękny weekend już za nami, było słonecznie, cudownie, ciepło i pozytywnie, choć zdecydownie nie był to leniwy, relaksacyjny weekend.
 
Wykorzystując ostatnie ogrzewające promyki słońca wysprzątałam balkon (pozbyłam sie już wszystkich roślinek ze skrzynek, wyszorowałam balkonowe okno, poodkurzałam sztuczną trawkę i cóż - szykujemy się na tę mniej słoneczną część jesieni). Na koniec ogarnęłam też resztę mieszkanka.
 
Przemyłam meble kuchenne, a na stole zagościło kilka świeżych, miętowych akcentów (m.in. podkładki z Nanu-Nana oraz miseczka z Mintyhouse :))
 
Jest to jakiś sposób na walkę z szarugą za oknem, nieprawdaż?
 
 
 
 
A więc i u mnie jest teraz troszkę minty ;)
 
 

 
 
Słoneczna, trzecia niedziela miesiąca oznacza tylko jedno - będzie mnóstwo ludzi na targu staroci !
I tych sprzedających i tych kupujących.
 
 
Nie mogło tam zabraknąć i mnie. Porwałam mamę i łaziłyśmy i łaziłyśmy...
Oczywiście zarzekałam się, że nic nie kupię ;)
I tak oto przytargałam do domu kilka rzeczy :)
 
***
 
Nikomu - wydawałoby się - niepotrzebny, ale fajnie wyglądający klucz, który.... jednocześnie jest otwieraczem i korkociagiem :)
 
 
 
Sprytnie, co ? ;)
 
 
 
Młynek do pieprzu, z którego cieszę się bardzo bardzo... Dawno już szukałam w sklepach fajnego, drewnianego młynka i nic. Albo ogromne, albo koszmarnie drogie, a tu ! Jest !
Łup za wynegocjowane 20zł z nowiuteńkim wewnętrznym mechanizmem, bo - jak to pan powiedział - "widzę, że Pani jest prawdziwą fanką takich przedmiotów!"
 
Fanką ? Dobre sobie ! Fanatyczką !
 
 

 
Tak mi się podoba, że chyba zrobię wyjątek i go nie przemaluję, albo jeszcze nie teraz... nie wiem sama... co myślicie ?
 


 
 
 
Do mojej torby trafiły też dwie butelczynki, do których pasowały moje koreczki :)
 
 
 
 
Pan sprzedajacy był już "cieplutki", bo po winku mu chyba słoneczko przygrzało i gdy zapytałam ile za jedną powiedział, że piątka.
Na to ja, że biorę dwie za 6zł i.... mam ! :)
 
 
 
 
Poza kluczykiem wszystko już zostało wykorzystane i/lub zagospodarowane, a wcześniej solidnie wyszorowane :)
 
 
 
 
Buteleczki pełne aromatycznej oliwy z oliwek - pierwsza z suszonymi papryczkami chilli i świeżym czosnkiem, a druga z rozmarynem i oregano. Mmmmm jak pachną !
 
 
 
 
Polecam każdemu. Ja najczęściej używam ich do włoskiej bruchetty (kocham!!!!) - może niebawem wrzucę swój przepis na tę cudowną, aromatyczną przekąskę ? :)
 
 

 
 
Jeszcze rzut oka na moją kuchnię, która z czasem nabiera coraz więcej kolorowych akcentów :)
 
 


 
 
Miłego tygodnia !!!!!!!! :)


PS Zachęcam Was też z całego serca do zajrzenia na bazarek na rzecz Leosia - znajdziecie tam m.in. świece, książki, laleczki kolejkcjonerskie, torebki - wszystko za grosik.
 
 



9 komentarzy:

  1. U Ciebie jak zawsze miło i przytulnie ;) A ta oliwka wygląda przeapetycznie ;) czekam na przepisik! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie u Ciebie:))) Śledziłam Twoje zmagania z remontem - efekt rewelacyjny!!!
    Czy możesz mi powiedzieć - napisać:)) gdzie kupiłaś swoją wagę. Poszukuję takiej w stylu retro. Przeszukałam juz chyba wszystkie sklepy AGD i nic takiego nie znalazłam:)
    Będę wdzięczna za informacje.
    Pozdrawiam Patti.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo masz ładnie w kuchni..Wszystkie pastelowe dodatki dodaja jej uroku..
    Zakupy bardzo udane..Buteleczki idealne na oliwę. Zrobię sobie dzisiaj taką. Mam jeszcze rozmaryn w doniczce..
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale udało Ci się kupić piękne rzeczy, a ten klucz wymiata! Piękna masz kuchnię:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna kuchnia. Uwielbiam siedzieć w kuchniach moich przyjaciół plotkując przy kubku aromatycznej herbaty. Twoja kuchnia już teraz, nawet bez kubka parującej herbatki ma wyjątkowa atmosferę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Slicznie w Twojej kuchni!Bardzo mi sie podoba!
    Wspaniale zdobycze i piekne akcenty,dodajacekoloru szarej aurze!
    Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Wam pięknie :) :)

    Patti - ja kupiłam swoją wagę na Allegro :) ale widziałam też ostatnio w sklepie ScandiLoft :)

    Przesyłam uśmiechy !

    OdpowiedzUsuń
  8. W kuchni masz fajny nastój. A kubeczek w groszki jest bombowy!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kuchnie masz piękną, pozazdrościć tylko:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz. To dla mnie niezwykle ważne, że zostawiasz po sobie ślad.