Och miałam rację, no miałam rację :)
Pomimo skrajnego wyczerpania fizycznego (w Krakowie się nie sypia ;)) naprawdę aż chce mi się przygotowywać do Świąt. Udzielił mi się klimat nadchodzących dni. Kolorowe kramy na krakowskim rynku, kiermasz galicyjski, koncerty na mroźnym powietrzu, prezenty nieoczekiwane od dziewczyn, śnieżek....
Na stole już zagościł wianuszek adwentowy - to dzieło mojej mamy. Jest dokładnie taki jak chciałam. Te kolorki, sysunie, świeczki pachnące cynamonem...
To wszystko sprawiło, że zaczynam przygotowania do Świąt z energią, której tak strasznie mi brakowało :)
Na stole już zagościł wianuszek adwentowy - to dzieło mojej mamy. Jest dokładnie taki jak chciałam. Te kolorki, sysunie, świeczki pachnące cynamonem...
Mieszkanie co prawda jeszcze nie uprzątnięte, ale troszkę odmienione - kolejne etapy metamorfozy są w planach :) <ale o tym w następnym poście>
Adwent rozpoczął się na dobre, a ja.... właśnie zaczęłam się znęcać nad sobą przy pomocy zumby.
Matko jak się wyskakałam, wytańczyłam i... zdechłam na koniec ;)
Ale jakie pozytywne emocje temu zdychaniu towarzyszyły hhahahahah
..i te małe, rozkosznie "rozwalone" na gwiazdkach aniołki hahahaha
Ziomkini zazdroszczę energii :)
OdpowiedzUsuńTeż zazdroszczę energii - ja z przygotowaniami w polu choć wianek adwentowy zrobiony :)
OdpowiedzUsuńPogratuluj mamie zdolności - wianek jest śliczny :)
No, no mama się postarała :) Wieniec śliczny a aniołki bombowe :)
OdpowiedzUsuńBuźka !
Piękny wianuszek :))
OdpowiedzUsuńco prawda nie powiem nic nowego, ale również zazdroszczę energii ;)
pozdrawiam cieplutko!
wianuszek cudowny :)
OdpowiedzUsuńAleż masz zdolną mamę, wieniec piękny!!!
OdpowiedzUsuńI do mnie zawitały chęci na całe świąteczne przygotowania ;)
Buziaki
Piękny wieniec - zdolną masz mamę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, a mama jest florystką - zdolniacha z niej :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle pięknie i tak ....jakby to określić....tak subtelnie.
OdpowiedzUsuńNo i tego ostatniego pobytu w Krakowie zazdroszczę, że aż...
Pozdrawiam cieplutko:)))