Strony

niedziela, 19 lipca 2015

Włoskie Miłości cz. III - Montecatini Therme i Alto, Buggiano oraz Lucca :)

Już już... piszę dalej :)

Mamy do zobaczenia również miejscowość, w której zatrzymaliśmy się na kilka dni zwiedzania. 
To Montecatini Therme – miejscowość uzdrowiskowa.


A że każdy uzdrawia się jak lubi ;)
 

Oraz górujące nad nim Montecatini Alto – stare miasto. 
Gdzie dostać się można stylową Funicolare, czyli kolejką.



Na górze powitał nas piękny widok z tarasu oraz śliczne zakamarki.





Udało nam się również odnaleźć wieżę z obrazu znajomej pary (dłuuuuga historia), 
w miejscowości nieopodal naszej „noclegowni” - w Buggiano Castello.



Miejsce odwiedzone dwukrotnie. 
Pierwszy raz w baaaardzo kameralnym gronie, późnym wieczorem. 
Miejsce i atmosfera spowodowały, że owa para wróciła stamtąd zaręczona !

Drugi "podejście" - już całą wycieczką i naszym piętrusem, który nie dał tym razem rady wąskim, 
krętym uliczkom i zaklinował się o drzewko ;)


Widoki piękne i cieszę się, że pojechaliśmy tam za dnia. 
Nocą zdjęcia bez statywu to była mordęga. I nie było tego efektu wow !
A za dnia… o proszę jak pięknie !!!!





 ***
Lukka to kolejne miasto, które znalazło się na naszej liście. 
Rodzinne miasto Giacoma Pucciniego. 

 
Słynie z tego, że jest to jedyne włoskie miasto otoczone w całości pierścieniem murów obronnych 
z jedenastoma bastionami i sześcioma bramami.




Stare Miasto ma typowy dla innych zabytkowych, włoskich miast i miasteczek układ
 – małe place, wąskie uliczki, a przy nich klimatyczne sklepiki, kawiarnie i knajpki.


Uwagę przyciągają również imponujące świątynie i kilka dużych pałaców. 




Z czasów rzymskich pochodzi zachowany układ ulic, 
natomiast ślady amfiteatru można wciąż się dopatrzeć na Piazza dell’Anfiteatro.


Lukka jest bardzo urokliwa. Aż chce się zostać tam na dłużej :)







Niezapomniany smak lodów i kawy pod Bazyliką San Michele in Foro 
– jak widzicie pogoda piękna i nastroje wspaniałe.



Pozostaje mi tylko napisać... ciąg dalszy nastąpi :)

Buziaaaaki !

3 komentarze:

  1. Oh, ile pięknych, klimatycznych zdjęć! Posta dosłownie "pochlonelam"... Coraz bardziej ciągnie mnie do Toskanii!
    A historia z zaklinowaniem sie autora w drzewkach mnie rozbawila :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne widoki i wspaniałe wspomnienia Wam zostaną :) Muszę mojego męża też namówić na taką wycieczkę ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Hah, pierwsze zdjęcie - co za butelczyny wina! :D Wspaniały wypoczynek :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz. To dla mnie niezwykle ważne, że zostawiasz po sobie ślad.