Strony

piątek, 31 lipca 2015

Włoskie Miłości cz. VII (ostatnia) - Pienza i Gatteo a Mare :)



Na deser zostawiłam sobie malutką Pienzę
Miejsce tak urocze, że dech zapiera. 
Z resztą oceńcie sami :)



Słynie z przepysznych serów owczych Peccorino. W wydaniach przeróżnych. 
Łagodnych i delikatnych, pikantnych i intensywnych. 
Ale i kawy przepysznej można się tam napić...





 
Degustacje na każdym kroku sprawiają, że niemal każdy wyjedzie stamtąd smacznie obkupiony.
Pełno tam wspaniałych przypraw, win, widoków. 
Te uliczki, ta kawka, mmmm uroczo. 
Polecam każdemu, kto zahaczy o Umbirę.




Ostatnie dni, to błogie lenistwo na plażach Gatteo a Mare 
(w wolnym tłumaczeniu – nadmorska kociarnia). 



Wieczorne imprezki przy winie musującym, pyszne kolacje w Pida & Pidaza, 
za dnia tańce na plaży i spacery…

Och… było cudownie i wspaniale !
Dziękuję, że pisząc tego przydługiego (kilkuczęściowego) posta mogłam przeżyć to raz jeszcze !




Pozdrawiam Was serdecznie !!!

Magda

2 komentarze:

  1. Większość tych zdjęć wygląda jak pocztówki, te wąskie uliczki, stare kamienice... typowo włoskie widoki, ahh! Mogłam spakować się Wam w walizkę i (niepostrzeżenie) zabrać się tam z Wami, hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No urocze miejsce :) niezaprzeczalnie !

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz. To dla mnie niezwykle ważne, że zostawiasz po sobie ślad.