Koniec lata to czas, gdy przybywa mi kolejny rok.
I choć to ostatni raz kiedy dane mi było świętować z 3-ką z przodu,
to czuję ogromną wdzięczność za to, że było mi to dane.
Torcik jak zwykle zrobiliśmy sami, spędziłam to popołudnie w gronie
fajnych ludzi, było cudownie ciepło,
a słoneczna aura towarzyszyła nam do zmierzchu.
Będę bardzo mile wspominała ten dzień.
Stół udekorowałam dyniami, kwiatami i ziołami z ogródka.
W tym miesiącu przed nami kolejne przyjęcie urodzinowe,
tym razem w nieco innych kolorach planuję dekoracje.
I choć ostatnio sporo się dzieje, to jakoś jesień znów sprawia,
jakoś bardziej mi się chce :)
Gdyby tak jeszcze tylko udało się porządnie wyspać,
to już nikt i nic by mnie nie zatrzymało hahahahaha...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że do mnie zaglądasz. To dla mnie niezwykle ważne, że zostawiasz po sobie ślad.