... oj tak... właśnie pracowicie mijają mi ostatnie dni. Zarówno w pracy jak i popołudniami. Ciągle coś bym chciała nowego, już natychmiast ! Dlatego gdy przesuwaliśmy w ten weekend zegarki, doszłam do wniosku, że moglibyśmy tak codziennie - zawsze to godzinka więcej na wszystko ;)
Wzięło mnie znów na krzyżykowanie - jeden taki delikatny motyw sobie wyszywam - pokażę oczywiście jak skończę i umieszczę w pustej do dzisiaj ramce :)
Ponadto sporo dekupażuję - zamówienia i prezenty wymiankowe czekają w kolejkach. A do tego Święta nadchodzą ogromnymi krokami - nie wiem czy zdążę coś zrobić.
Jedno z zamówień - nie spodziewałam się, że aż tak praco- i czasochłonne pokażę już dziś.
Udało mi się też późną nocą zrobić kalendarzyk - notesik na 2012 rok :)
Pomyślałam, że zawsze milej mieć w torebce taki ozdobiony własnymi łapkami we własnym guście niż nawet najdroższy, ale bezduszny - firmowy.
Oto i rzeczony kalendarzyk :)
I jeszcze baaaardzo pracochłonne decu - podkładki :)
Są złocone na brzegach, aby dodać im szlachetnego charakteru.
Ciekawa jestem czy i Wy uległyście dyniowemu szaleństwu ?
Ja się przyznaję bez bicia - zrobiłam dyniowe placuszki z serkiem feta i makaron z sosem dyniowym. Mam dla Was zdjęcia półproduktu mojego jedynie - finalne zostały pożarte z apetytem w zastaraszjącym tempie - żeby się załapać musiałam porzucić aparat ;)
Może macie jakieś sprawdzone dyniowe przepisy ? hmmm ?
Tutaj przepisy z których ja korzystałam. Do placuszków dorzuciłam jeszcze kilka łyżek śmietany i pięknie się smażyły, a ten zapach ! mmmmm !
Polecam przekonać sie do dyni - ma piękny kolor, jest zdrowa i pysznie smakuje !
Moja ważyła niewiele ponad 3kg a nakarmiła 4-osobową rodzinę i to dwoma daniami :)
***
Podzielę się z Wami również jesiennymi widokami z Równicy. Byliśmy sobie w ubiegły weekend w Czarcim Kopycie na najlepszym na świecie żurku w chlebie (mniam!).
Serdecznie pozdrawiam !
Miłego tygodnia ! :)