Dzisiaj wchodzimy do domu - czyli troszkę o naszym przedpokoju po zmianach.
Lustro z pewnością kojarzycie jeszcze z naszego mieszkanka
- było bardzo istotnym elementem pokoju dziennego
(tak było - dla przypomnienia).
Natomiast ławeczka... to efekt uboczny naszej wyprawy do Krakowa po ramę łóżka,
którą wyhaczyłam na OLX z myślą o sypialni gościnnej.
Złożyło się tak, że Pan sprzedający miał więcej mebelków do zabrania
i to kompletnie za darmo.
Ławeczkę oczyściłam, a do jej pomalowania użyłam reszty farby,
która została nam po malowaniu kuchni.
Pierwszą jej warstwę (bazowo-podkładową) nanosiłam pędzlem,
a kolejne wałeczkiem. Na słońcu szybko wyschła i proszę !
Jak nowa :)
Fajnie wpasowała się pod lustro - mogę na niej coś postawić (wiecie, że lubię dekoracje),
a do środka schować np. mało używane buty czy szpargały.
A poniżej już Wasze ulubione przed i po,
czy - jak w tym wypadku - po i przed ;)
A my działamy dalej
i serdecznie pozdrawiamy!
Ławeczka wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńDzięki ! :)
Usuńławeczka boska!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się ją odnowić :)
UsuńMiodzio :)))
OdpowiedzUsuńPiękna zmiana !
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
UsuńŚliczna ławeczka! Zmiana bardzo rozjaśniła przedpokój i dodała mu więcej przestrzeni.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie w tej odsłonie przedpokój ma więcej światła i przestrzeni :) dziękuję za miłe słowa!
Usuńnie tylko ławeczka ,ale i cały przedpokój wygląda teraz lepiej...super przemiana...
OdpowiedzUsuńBaaaardzo dziękuję :) takie komentarze utwierdzają mnie tylko w tym, że idę w dobrym kierunku :)
UsuńOgólne wrażenie jest takie jakby słonko zajrzało do przedpokoju :)
OdpowiedzUsuń