Dzisiaj bardzo króciutki, ale za to smakowity pościk :)
Wczoraj zapragnłęam zrobić słoiczki, na tzw. bieżący użytek i na próbę, bo trochę musiałam pozmieniać przepis (jak zwykle ;))
Cytrynowy słoiczek ma zawartość w postaci - Lemon Curd, tu znajdziecie na niego przepis. Fajny do cieplutkich croissantów jak i zwykłych herbatników czy kruchych ciasteczek.
Ja nawet na tościkach ciepłych polubiłam :)
Ja nawet na tościkach ciepłych polubiłam :)
Duży słoik (1L) , to z kolei jabłuszka wg. przepisu własnego :)
* ok 1 kg jabłek
* szklanka cukru (oczywiście to kwestia indywidualnego smaku i gatunku jabłuszek)
* pół łyżeczki cukru wanilinowego
* łyżeczka cynamonu (koooocham cynamon !!!!)
* łyżeczka masełka
* 3 łyżki nalewki od cioci ;) - ponieważ jest porzeczkowo-wiśniowo-malinowo-truskawkowa i baaardzo czerwoniutka, to zabarwiła moje jabłuszka uroczo :)
Obieram i drobno kroję jabłuszka, prażę je z cukrem i odrobiną wody aż rozpadną się na maleńkie kawałeczki, dodaję cynamon, cukier wanilinowy, opcjonalnie można jeszcze dosłodzić zwykłym cukrem, a później masełko i naleweczka i prażymy i mieszamy i prażymy i mieszamy :)
I tak nam pachnie ślicznie i ślinka zaczyna lecieć :)
To już czas, by wszystko wpakować do słoiczków - jak poniżej:
..i malutki słoiczek cytrynek specjalnie dla Basi mojej :)
Lubię też wracać do zdjęć sprzed dwóch lat - kocham jesień i te kolory - oby w tym roku była podobna do tamtej, pamiętnej...
Wtedy się zaręczyliśmy. Pamiętam, że było tak pięknie i ciepło :) Ahhh....
...a to zdjęcia z parku, gdzie byłyśmy z siostrą :)
***
***
Ok - już wracam na ziemię, zatem....
Co na kolację ?
Najlepiej coś szybkiego, pomogła mi Pani Nigella :)
Na teflonową patelnię wrzucam pokrojone salami - bez dodatku tłuszczu, bo samo jest wystarczająco tłuste :) i podsmażam...
Później dorzucam: słoik maminych pomidorów (te z puszki też są ok, ale ja wolę te domowe), przyprawy do smaku (pieprz, sól), łyżeczka koncentratu pomidorowego, zioła i odsączoną białą fasolkę z puszki. W drugim garnku gotuje się już makaronik - pierścionki :)
Wszystko razem łączę na patelni i posypuję natką.
Smacznego !
chyba spróbuje :D moj MEN uwielbia makaron w kazdej postaci :)
OdpowiedzUsuńGdybyś słyszała jak mi zaburczało w brzuchu...:)) Bardzo to apetycznie wygląda i na pewno wkrótce spróbuję! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakie tu pyszności. Zrobiłam się niesamowicie głodna i obieram kurs na kuchnię :))
OdpowiedzUsuńRany... a ja tak nie lubię gotować! Jak patrzę co tu się u Ciebie gotuje to aż mi wstyd!
OdpowiedzUsuńHello Magda,
OdpowiedzUsuńyou are new on my webside, and I´m happy about your visit. Welcome to my blog!
Claudia (Germany)