Strony

wtorek, 28 lutego 2017

Zamieszanie z przesileniem - jak radzić sobie z chandrą ?

 Wiosnę czuć w powietrzu.
Wczorajsze 15 stopni, słońce i bezchmurne niebo zdecydowanie pozwalają mieć nadzieję,
że to już za chwilkę, już za momencik.
Ta kalendarzowa wiosna też nadciąga wielkimi krokami.
Czuję to co roku w Dzień Kobiet, który spędzam u Mamy, w kwiaciarni.
Gdy słońce przygrzewa fajnie otworzyć drzwi na oścież...
Pachnie kwiatami, ciepłym wiatrem, dłuższymi dniami.

Niestety w tym czasie często dopada nas przygnębienie, permanentne zmęczenie,
włosy wypadają, skóra nie wygląda za dobrze, a ulubiona kawa nas nie "unosi".

Czego brakuje ? Witaminy D, słońca, nowalijek, ruchu....
Organizm daje znać, że nie jest mu dobrze po zimie.
 Wspomagam się tranem, ale chyba jakaś za mała ta dawka, bo nie odczuwam zmian.
Kolorowe herbatki z cytrusami są na porządku dziennym (i wieczornym też).
Spacery z psicą coraz dłuższe (bo fajnie połazić jak nie odmarzają ręce... i łapy).
Niestety obowiązki, stres i tempo życia wciąż są mocno przytłaczające.
Pomyślałam, że dobrze będzie sobie to wszystko zapisywać.
Notować daty, godziny, tak by niczego nie pokręcić i nie zapomnieć.
W tym wieku chyba już tak trzeba hahahaha...
To pozwala troszkę lepiej wszystko zorganizować, tak by ze wszystkim uporać się na czas.
Ostatnio sporo się dzieje - już niebawem zdradzę ciut więcej,
 a dzisiaj tylko napomknę, że zaczynam nową,
kreatywną przygodę, w kolejnym Design Team'ie :)

Może właśnie nowe wyzwania, projekty i adrenalina, to coś,
co pozwoli mi poczuć się lepiej ? :)
Bardzo jestem ciekawa Waszych sposobów na chandrę czy gorszy nastrój.
Jak sobie pomagacie ?
Co wpływa dobrze i długofalowo na Wasze samopoczucie ?

środa, 22 lutego 2017

Gdy życie nabiera barw....

Całkiem niedawno zaczęłam swoją przygodę z mediami.
To dla mnie zupełna nowość, ale nie ukrywam, że podoba mi się ta technika.
Póki co jestem jeszcze dosyć ostrożna - zwyczajnie boję się "przedobrzyć",
ale próbuję swoich sił  :)
W obroty wzięłam drewnianą szkatułkę 15x15 cm

Jak podoba Wam się taka radosna, kolorowa jej odsłona ?
Chyba naprawdę tęsknię już za ciepłem i wiosną, bo takie kolory w moich pracach,
to dotychczas była raczej rzadkość :)
W swojej pracy użyłam m.in.:
Przed i po kilku psiknięciach barwnymi mgiełkami
- też wolicie wersję pełną kolorów ?

poniedziałek, 20 lutego 2017

Pyszna pasta z avocado :)

 W ramach stabilizacji wprowadzam dotychczas wykluczone z diety produkty.
Radocha ogromna !
Tęskniłam już za pastą z makreli i owocem avocado,
dlatego to zieloniutkie cudo dzisiaj w roli głównej.

Przepis jest banalnie prosty i szybki do zrobienia.
Potrzebujemy (porcja na 2 osoby):
1 avocado
2 łyżki soku z cytryny
1 duży ząbek czosnku
1 pomidor
sól, pieprz do smaku
 Avocado wraz z przeciśniętym czosnkiem i sokiem z cytryny rozgniatamy widelcem,
doprawiając do smaku solą i pieprzem.
Dodajemy pokrojonego w kostkę pomidorka, mieszamy i... na kanapkę !

Gotowe, smacznego :)
Potem kawka i mamy gwarancję dobrego dnia !
 

niedziela, 12 lutego 2017

Oszukać Tłusty Czwartek ;)

 
Przepisów na nie coraz więcej w sieci.
Sama również wyszperałam (tutaj) i troszkę zmieniłam pod siebie.
To takie pączki - nie pączki.

Bo czy zaspokoją naszą ochotę na słodkie w Tłusty Czwartek ? 
- Myślę, że tak...
A czy rzeczywiście smakują jak pączek ?
- Noooo.... nie. Nie ma co się oszukiwać ;)

Są za to zdecydowanie zdrowszą, szybszą i nisko tłuszczową alternatywą.

Składniki na 13 malutkich pączuszków:
2 duże jajka
1 szczypta soli
1/3 szklanki ksylitolu (może być to także zwykły cukier)
1 łyżeczka cukru wanilinowego lub nasionka z połowy laseczki wanilii
1 kostka chudego sera białego (250g)
1,5-2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 szklanki przesianej mąki pszennej (u mnie pełnoziarnista)
2 łyżki oleju / oliwy

Konfitura różana i cukier puder przydadzą się po upieczeniu :)

Przygotowanie:
Jaja, sól, cukier i ksylitol mieszamy w robocie,
Dodajemy rozdrobniony widelcem twaróg i olej. 
Mieszamy dokładnie.
Przesiewamy mąkę z proszkiem i pomału dodajemy ciągle mieszając 
(masa jest gęsta, więc przyda się hak lub tego typu >> mieszadło).

Pieczenie:
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni, 
a w międzyczasie formujemy w zwilżonych dłoniach okrągłe pączusie.
Układamy je na wyłożonej papierem do pieczenia blasze
i pieczemy przez 20-22 minuty (góra dół bez termoobiegu).
 Upieczone nadziewamy konfiturką (ja użyłam do tego wielkiej strzykawy)
i posypujemy cukrem pudrem.

Kawka i gotowe ! :)

A takie urocze kubeczki - w kolorach różowym i kremowym 
- są teraz w Pepco (sztuka za całe 4,99 zł).

Miłego tygodnia !!!

czwartek, 9 lutego 2017

Coś się kończy.........

 W najlepszy możliwy sposób chciałabym podziękować Wycinance, a dokładnie osobom, 
które pod tą nazwą się kryją, za ten wspaniały i niezwykle radosny dla mnie czas współpracy :)

Każda paczka od Was wywoływała u mnie szeroki uśmiech i poruszała wyobraźnię.
Dzięki tym kilku miesiącom dostałam od Was znacznie więcej niż wspaniałe tekturki.
Ta dziecięca radość odkrywania jest nie do opisania. Cudownie było móc znów ją poczuć.

Jeszcze rok temu nie przypuszczałabym, że mogę zostać częścią tak wspaniałego Design Team'u.
Dziękuję za zaufanie i daną mi szansę :)
To zdecydowanie przełożyło się na większą wiarę we własne możliwości i pewność siebie,
której tak bardzo mi brakowało.

To początek dużo lepszego czasu w moim życiu, dlatego przez długie lata będę wspominała ze wzruszeniem ten wspólny projekt.
Na dowód mojej przemiany i tego, że nie boję się kolejnych wyzwań prezentuję pożegnalną pracę,
która jednocześnie jest absolutnie pierwszą moją kompozycją z wykorzystaniem mediów.

To specjalnie dla Was – coś nowego, coś pierwszego, coś wyjątkowego.
Dziękuję z całego serca!
   

A w bonusie garść wspomnień 
z mojej pięknej przygody z Wycinanką :)

Pozdrawiam
Magda





















wtorek, 7 lutego 2017

Kolejny Rok Razem :)

  Plan był ambitny. Sesja zimowa, w pięknej górskiej scenerii.
Łata w swojej pikowanej kurteczce, prószący śnieg, szczęśliwy ogon.
Słowem - wszystko (w głowie) zaplanowane.
Wiemy jednak doskonale jak to z planami bywa.
Dzisiaj się nie udało, ale mamy jeszcze kilka dni, może akurat pogoda dopisze?

Nie mogę jednak dzisiaj nie napisać kilku słów o tym co najważniejsze.
O tym, że to już 3 lata, kiedy się poznaliśmy.
Kiedy Łatka weszła do naszego domu i naszych serc.
3 lata odkąd świat nasz i tego małego psiaka wywrócił się do góry nogami.

07.02.2014 -
pamiętam jak dzisiaj, 
gdy pełni obaw jechaliśmy po to wystraszone psisko do Krakowa.
Kolejne miesiące walki o jej pełne wyzdrowienie i zaufanie. 

To była jedna z lepszych decyzji w życiu.
Dom bez psa był nijaki i pusty.
To ile radości potrafi każdego dnia wnieść do naszego życia to zwierzątko,
wiedza tylko miłośnicy czworonogów :)

A dzisiaj to taka nasza walentynkowa diablica.
Kochana.
Co my byśmy bez niej........