Wiosnę czuć w powietrzu.
Wczorajsze 15 stopni, słońce i bezchmurne niebo zdecydowanie pozwalają mieć nadzieję,
że to już za chwilkę, już za momencik.
Ta kalendarzowa wiosna też nadciąga wielkimi krokami.
Czuję to co roku w Dzień Kobiet, który spędzam u Mamy, w kwiaciarni.
Gdy słońce przygrzewa fajnie otworzyć drzwi na oścież...
Pachnie kwiatami, ciepłym wiatrem, dłuższymi dniami.
Niestety w tym czasie często dopada nas przygnębienie, permanentne zmęczenie,
włosy wypadają, skóra nie wygląda za dobrze, a ulubiona kawa nas nie "unosi".
Czego brakuje ? Witaminy D, słońca, nowalijek, ruchu....
Organizm daje znać, że nie jest mu dobrze po zimie.
Wspomagam się tranem, ale chyba jakaś za mała ta dawka, bo nie odczuwam zmian.
Kolorowe herbatki z cytrusami są na porządku dziennym (i wieczornym też).
Spacery z psicą coraz dłuższe (bo fajnie połazić jak nie odmarzają ręce... i łapy).
Niestety obowiązki, stres i tempo życia wciąż są mocno przytłaczające.
Pomyślałam, że dobrze będzie sobie to wszystko zapisywać.
Notować daty, godziny, tak by niczego nie pokręcić i nie zapomnieć.
W tym wieku chyba już tak trzeba hahahaha...
To pozwala troszkę lepiej wszystko zorganizować, tak by ze wszystkim uporać się na czas.
Ostatnio sporo się dzieje - już niebawem zdradzę ciut więcej,
a dzisiaj tylko napomknę, że zaczynam nową,
kreatywną przygodę, w kolejnym Design Team'ie :)
Może właśnie nowe wyzwania, projekty i adrenalina, to coś,
co pozwoli mi poczuć się lepiej ? :)
Bardzo jestem ciekawa Waszych sposobów na chandrę czy gorszy nastrój.
Jak sobie pomagacie ?
Co wpływa dobrze i długofalowo na Wasze samopoczucie ?