Mydełka z
Zielonej Kozy są wspaniałe, niezwykle wyjątkowe
- więcej ciężko wyrazić słowami.
Po prostu trzeba to poczuć... na własnej skórze i nie tylko.
Bo i zapachy mają totalnie obłędne !
Zakochałam się w tych aromatach od pierwszego "niuchnięcia".
Świetne, naturalne składy i ładny wygląd, to kolejne ich zalety.
Rewelacyjnie sprawdzą się w każdej łazience,
bo jest ich na tyle dużo, że dla każdej osoby znajdzie się odpowiednie mydełko.
Dla dorosłych, dla dzieci, do skóry suchej, problematycznej,
takiej ze zmarszczkami, a nawet do włosów !
Idealnie sprawdzą się jako uroczy upominek,
ale pierwszą kostkę sprawiłam samej sobie.
Kawa i cynamon. Mmmmmm...
Pachnie tak wspaniale, drobinki kawy masują i wygładzają skórę,
która po kąpieli pachnie jak zimowe, słodkie ciasteczko korzenne.
Lawenda ukoi zmysły, a mango pobudzi do działania.
Zielona herbata z cytryną będzie idealna dla wielbicieli świeżych,
cytrusowych aromatów.
Koniecznie zajrzyjcie na
stronę Zielonej Kozy - bo oprócz mydeł
mają w ofercie peelingi cukrowe, kule musujące oraz balsamy do ciała i ust.
Wszystko to w absolutnie smakowitych wydaniach, ponadto ekologiczne,
handmade i polskie!
Czego chcieć więcej ?
Ja Wam powiem - pasujących do kompletów kąpielowych - drewnianych mis.
Razem z tymi produktami tworzą kompozycję idealną.
Serdecznie Wam je polecam !
Ja niebawem śmigam po odpowiednią do takich mydełek mydelniczkę
- taka jak w Ikea będzie okey :)
U mnie wchodzą do codziennego użytku !
Wspaniałego, pachnącego weekendu ! :)
Ściskam mocno
Magda