Coś się zmienia, coś idzie ku lepszemu, dlaczego więc jestem chwilami tak niepewna tego co robię? Przez to przestaję cieszyć się tym co mam, tym co dzieje się dookoła.
A dzieje się przecież tak wiele i tyle dobrego...
Często zastanawiam się czy tak to miało wyglądać.... to mieszkanie. Dzisiaj weszłam na jednego bloga i pomyślałam, że nie. Wcale nie tak!!! Bo chciałabym aby wyglądało tak jak u tamtej dziewczyny, a moje nie jest do niego nawet podobne. Ale to chyba dobrze, bo gdyby było takie jak jej, to nie byłoby takie moje :)
Mam marzenia... chcę kiedyś czegoś zupełnie innego i będę dążyła do tego, by któregoś dnia napisać Wam tutaj - mam wszystko, czego pragnęłam, jestem szczęśliwa i spełniona, choć nadal mam marzenia, coraz to nowsze i coraz trudniejsze do zrealizowania, ale lubię te wyzwania, kocham te zmiany.
Więcej jest jednak tych chwil na tak, np. gdy czuję zapach poziomek siedząc na swoim balkonie i patrzę na swoją kuchnię ze łzami wzruszenia, bo ją tak lubię - chociaż nie jest taka jak tamta "jej" kuchnia.
Trzeba też mierzyć siły na zamiary. Na pewne rzeczy mnie nie stać, zostawiam je na potem :) Dzisiaj mam to, co lubię, co mogę mieć i to mnie cieszy...
Nadzieja, wiara i moje marzenia... to wszystko kiedyś po prostu musi się udać :)
Jak tylko wystarczy mi sił i zdrowia.
A te poziomki, to świetnie pasowałyby do gofrów :) mmmm chyba porwę jutro od rodziców swoja gofrownicę i się skuszę... Tutaj przypominam przepis :)
Pomidorki też tak cudownie dojrzewają na moim balkoniku - powiem Wam, że to naprawdę fajny pomysł z tym "mini ogródkiem". Sprawdza się każdego dnia :)
Nawet nie wiem kiedy mi te zioła taaaaaak wyrosły :) Dopiero na zdjęciach to widzę :)
Do swojej kuchni przytargałam też kupione dawno temu biedronkowe słoje po cukierkach.
A to kolejne upominki od mamy :)
Psssst.... sofę dzisiaj zamówiłam (będzie za ok 1,5 miesiąca). Jest ogromna (szer. 260 x głęb.120cm), rozkładana i wygodna. Ubolewam nad tym, że nie będzie biała, tylko beżowa... ale wygrał zdrowy rozsądek.
Będzie za to bardziej praktyczna, a kiedyś... i tak sobie kupię tą białą - tak jak dziewczyna z tamtego bloga hahahahaha ;)
Wiesz, ja też miałam kilka różnych wizji mieszkania. I pewnie przy kolejnym też tak będzie, w końcu wygrała jedna konkretna. Czasem wchodzę do różnych osób i zachwycam się i stwierdzam, że też mogłam tak urządzić. To normalne ;) Zawsze znajdziesz jakiś lepszy projekt czy bardziej oryginalny.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten mini ogródek. ;)
OdpowiedzUsuńa w słoiczkach Cukry Nyskie? :D
zapraszam na moje Candy, pozdrawiam cieplutko.. :)
Najważniejsze to "gonić króliczka " ... strasznie nudno by było kupować wszystko o czym tylko pomyślimy .. wówczas nie było by marzeń .. Sofka bardzo fajna
OdpowiedzUsuńCzytałam Twojego posta i miałam wrażenie, że czytam swoje własne myśli. Coś mi się podoba, coś urządzam i się tym cieszę, ale tylko gdzieś u kogoś zobaczę - czy to blog czy koleżanka - dopadają mnie wątpliwości i mam wrażeni , że u mnie jest wszystko gorsze i fe. Twój post będzie mi przypominał, że wcale tak nie jest:) Głos zdrowego rozsądku;)
OdpowiedzUsuńPiękna sofa.
OdpowiedzUsuńNajbardziej urzekły mnie zdjecia twoich ziół i pomidorków, super!
Pozdrawiam serdecznie
Masz piękne mieszkanie i piękne roślinki na balkonie:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby spełniły się wszystkie Twoje marzenia!
Masz rację, jej kuchnia nie byłaby Twoją. Swoja urządziłaś tak, jak czułaś. W swojej czujesz się jak ryba w wodzie. Jest tylko Twoja i niepowtarzalna: śliczna, przytulna, funkcjonalna i przede wszystkim Twoooja! Też czasami myślę, ale śliczna ta kuchnia, czy ten pokój itp. Ale moje, to moje, zrobione i wykończone z moją duszą w środku. I tyle.
OdpowiedzUsuńA co do marzeń. Trzeba je koniecznie mieć. Coraz to nowsze i nowsze. Bo one się spełniają, prędzej lub później.
Mini ogródek robi wrażenie. Udanych zbiorów.
Pozdrawiam, DagmaraN
Trawa po drugiej stronie płotu jest zawsze bardziej zielona... Coś w tym jest ;))) A przecież Mieszkanie masz piękne, a co najważniejsze - jest Twoje, bardzo Twoje :)
OdpowiedzUsuńAch te pomidorki i poziomki, aż poczułam zapach i się rozmarzyłam na myśl o własnym ogródku :)
Smacznie u Ciebie. Zawsze darzyłam szczerą miłością do poziomek i nie wiedziałam, że przecież można je samemu hodować. A te pomidorki są jak malowane. Piękne, okrąglutkie i na pewno słodziutkie.
OdpowiedzUsuńSpełniaj dalej swoje marzenia i nie zapatruj się na innych.
Nic się nie martw na pewno kiedyś spełnią się marzenia , a teraz przecież też spełniły się wcześniejsze,i dobrze ,ze nie masz tak jak tamta , bo było by nudnie mieć tak samo , masz swoje od a do z ;) , jabłuszka słodkie ,a słoiczki nada ptaszorków nie maja , ale to nic ;)
OdpowiedzUsuńOgródek cudownie Ci się rozrósł zazdroszczę zwłaszcza pomidorków
powodzenia
pozdrawiam
Ag
Pieknie urządzasz swoje mieszkanie. I warto pamiętać, że urządzasz je dla siebie, nie na pokaz, bo ważne żebyś sama się w nim dobrze czuła, a nie żeby tylko dobrze wyglądało na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńOj, po cóż to porównywać, Twoje mieszkanie jest już piękne i niejedna osoba Ci go zazdrości :) I całe szczęście, że urządziłaś je po swojemu, może wcale nie czułabyś się dobrze jakbyś zrobiła wszystko tak, jak u "tamtej dziewczyny". Tym bardziej, że nie da się wszystkiego na raz. Mi się wszystko podoba, co pokazujesz na zdjeciach i te poziomki i pomidorki mmmmmmmm...:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni z Impresją :) Dobrze rzecze :)
OdpowiedzUsuńRacje, nie chodzi o to by kopiować czyjeś pomysły, ale by mieć własne. Każdy z nas jest inny i to właśnie jest fajne :)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobały mi się ceramiczne jabłuszka :) A zioła masz po prostu fantastyczne!
Pozdrawiam.
Jejciu, fantastyczny pomysł z zielnikiem! I pomyśleć, że tyle lat ubolewałam nad mieszkaniem w bloku i nie wpadłam na tak prostą i genialną rzecz!
OdpowiedzUsuńTeraz, jak już mam ogród, to sobie nie odpuszczę :) będę hodować! :D
Pozdrawiam!
Żelikowska
Mam pytanie odnośnie pomidorków czy dawałaś jakąś specjalną ziemię i jaka duża doniczka ? planuję w tym roku na balkonie... aha a nawoziłaś ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam