Jeśli tak, to jest to zdecydowanie moja ukochana tradycja !
Podobnie jak w ubiegłym roku (we wrześniu), tak i w tym - spotkałam się w leśnym domku z najfajniejszymi kobietkami na świecie :)
Skład nieco się zmienił, ilość przybyłych również, ale atmosfera, cel spotkania i jego idea pozostały niezmienione :)
[Tutaj relacja z ubiegłego roku >> Leśny domek 2011]
***
Zacznę od tego, że zostałam hojnie, bardzo hojnie obdarowana urodzinowo przez wszystkie przybyłe - bez wyjątku !!!!
Radości z prezentów nie było końca - przecież każdy je lubi !
Największą niespodzianką było jednak "sto lat" odśpiewane przed północą na leśnej dróżce przez kolejną, przybyłą do lasu grupkę dziewczyn :)
Do tego szampan i tort - najlepszy jaki kiedykolwiek jadłam !
Dziękuję !!!!!!!!
To były najfajniejsze urodziny w moim życiu ! Buzia nie przestawała mi się uśmiechać :)
Śpiewy i tańce towarzyszyły nam przez resztę wieczoru :)
Ale nikt nie jest nie do zdarcia ;) koniec końców - poszłyśmy grzecznie spać ;)
Rano były buziaczki, śniadanka do łóżka..
... i mnóstwo energii do twórczego spożytkowania !
Dziewczyny tworzyły piękne krzyżyki...
dekupażowe cudeńka...
nie zabrakło też wyjątkowej biżuterii..
i konturówkowych kropeczek wieńczących dzieło !
Słowem - każdy miał coś swojego:
A to buteleczkę
A to papierki
Niektóre dziewczyny ciężko było wyciągnąć na spacer, do ostatniej sekundy lakierowały, poprawiały...
a przecież dookoła tak pięknie !
Po spacerze zasłużyłyśmy na posiłek regeneracyjny i....
...wróciłyśmy do tworzenia !
Pogoda nam dopisała, więc przeniosłyśmy nasz "warsztat" pod chmurkę - na dworze było wyjątkowo przyjemnie :)
Tradycyjnie wieczorem były pieczonki :)
Sympatycznej atmosfery i serdeczności dziewczyn można mi tylko pozazdrościć :)
Zaskakujące jak wspólnie spędzony weekend potrafi naładować nasze akumulatory !
To niesamowite chwile spędzone razem. Pełne inspiracji, pozytywnej energii, ciepłych słów, wsparcia, zrozumienia, a przede wszystkim - cudownego humoru !
W takich momentach powstają najpiękniejsze prace...
i najweselsze zdjęcia :)
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, ostatnia wspólna kawa i...
... łzy rozpaczy spowodowane rozstaniem
Ale przecież jest nadzieja.... że za rok znów się spotkamy ! :)
W końcu - to TRADYCJA !
Tak powspominałam - łezka w oku się kręci i już by się chciało Madziu być tam z powrotem:) buziaczki
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj,naj,naj Kochana i jak najwięcej takich wspaniałych spotkań :***
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zostawiłam Ci relację z tego naszego weekendziku, bo zrobiłaś to rewelacyjnie. Kompozycja relacji na 6!!!! Rzeczywiście, miałam po wizycie u ciebie nieprawdopodobną wprost energię. Patrzę sobie... to moje ostatnie zdjęcia w okularkach... smutno mi bardzo, że tak wspaniały i pozytywny weekend zakończył się dla mnie tą smutną historią z okularami, ale .... muszę zmienić tę karmę.
OdpowiedzUsuńCałuję mocno! Do zobaczenia za rok, o tej samej porze!
Dziękuję ! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki i... do zobaczenia za rok :)
Piękna tradycja :)
OdpowiedzUsuńpiekną macie tradycję, tak trzymać dziewczyny !
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej tradycji, przepiękne fotki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczna fotorelacja :) Zazdroszczę serdecznie, pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMadziu było rewelacyjnie. Na zawsze zostaną w pamięci te chwile uśmiechu, radości:)) Do zobaczenia Kochanie:))
OdpowiedzUsuńTo piękna tradycja! Tylko pozazdrościć takiej wspaniałej zabawy :)
OdpowiedzUsuńUściski!
Wspaniała tradycja i bardzo twórcze spotkanie :) Wszystkiego naj :)
OdpowiedzUsuńPiękna relacja, fantastyczne spotkanie....
OdpowiedzUsuńAch jak zazdroszcze :(
To zamiast co rok to co miesiąc i nie będzie łez hihihi. Fajnie tak spędzać czas.
OdpowiedzUsuńświetne spotkanie , takie lubie najbardziej :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Mmmmm pieczonki uwielbiam :) u nas się na nie mówi prażone :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja tam byłam....miło powspominać z rozrzewnieniem....w tym roku tradycja musi byc podtrzymana!
OdpowiedzUsuń