Dzisiaj kolejna, udana metamorfoza mebelków
w wykonaniu mojej mamy :)
Tym razem wzięła w obroty dwa piękne fotele.
Choć w pierwotnej postaci nie zachwycały i trzeba było dostrzec ich potencjał,
tak po metamorfozie są przepiękne :)
Na domiar złego firma transportowa mocno je pokiereszowała -
jednak Niebieskookiemu wszystko udało się naprawić i jeszcze dodatkowo wzmocnić.
A dzisiaj - fotele jak nowe !
Poduchy mają nowe obicie, oparcia również zyskały materiałowe wstawki.
Mnie osobiście urzekły koronkowe wykończenia :)
Krótko mówiąc - zyskały drugie, lepsze życie.
Podobają Wam się ??
Cudeńka !!! Marzy mi się taki fotel :) gratulacje dla mamy :) pozdrawiam Lidka
OdpowiedzUsuńFotele teraz to prawdziwe cudeńka:)Wielkie brawa dla mamy :))
OdpowiedzUsuńRewelacyjna zmiana!! Kawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu mamy :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem :) Brawa dla Mamy :)
OdpowiedzUsuńBoszeee jakie piękne!
OdpowiedzUsuńWow... nie dostrzegłabym w nich potencjału... a po metamorfozie wyglądają urzekająco! Gratulacje dla mamy - tchnęła w nie drugie życie:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny fotel. Aż zazdroszczę i nowego mebelka i talentu przeobrażania! Ja mam taki troszkę prostszy po pradziadku i nie umiem z nim nic zrobić :-(. Gdzie można się takich rzeczy nauczyć?
OdpowiedzUsuńfenomenalna przemiana...brawo....
OdpowiedzUsuńPiękne fotele i nie takie proste do renowacji,szczególnie chyba na to ażurowe oparcie.Tym bardziej jestem pod wrażeniem.Też pracuje nad fotelem,ale tylko nad drewnianymi elementami.Z resztą prac udam się do tapicera.Już się nie mogę doczekać:)
OdpowiedzUsuń