Już jakiś czas temu przekonałam mamę do zaglądania w miejsca zwane potocznie lumpeksami.
Potrafi tam znaleźć i przerobić niezliczone, piękne serwetki, obrusiki, prześcieradła etc.
Jeszcze wcześniej wybrałyśmy się razem na pchli targ.
Teraz bywamy tam systematycznie.
Mamę od jakiegoś czasu pochłania też wyszukiwanie perełek w internecie.
Całkiem niedawno wyszperała barek holenderski - czyli taki wózek, stoliczek na kółkach.
Uroczy, z kafelkowym blatem.
Namówiłam ją również na zakup farby kredowej i....
oto barek w nowej odsłonie !
Moim zdaniem w bieli prezentuje się rewelacyjnie.
Delikatne przecierki dodają mu szyku.
Jest nie tylko funkcjonalny, ale również śliczny.
Przez to wszystko już nie mogę doczekać się foteli, które ma teraz na tapecie mama.
Jestem pewna, że będą jeszcze fajniejsze !!! :)
A tak wyglądał przed metamorfozą:
Wspaniałego weekendu Wam życzę i wielu inspiracji :)
Pani Magdo... piękna renowacja wózka jestem zachwycona...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Asia
Przed metamorfozą wyglądał tak... zwyczajnie, niepozornie... po - jak z bajki! To cudowne zarażać bliskich pasją :)
OdpowiedzUsuńMadzia!!! Brawa dla Mamusi!!!
OdpowiedzUsuńCudeńko !!! jejciu jak żałuję ,że ja koło takiego bareczku (identycznego) ot tak sobie przeszłam na pchlim targu :/ ....pozdrawiam Lidka
OdpowiedzUsuńBarek i jego metamorfoza urzekły mnie. A tak poza wszystkim to bardzo mi się tutaj u Ciebie podoba. Pozdrawiam, Ania :-)
OdpowiedzUsuń