Wprost nie mogę doczekać się naszej podróży poślubnej :)
Toskania marzyła mi się od lat, a już niebawem się ziści !
Póki co - przed nami pakowanie, którego szczerze nie znoszę, Wy też tak macie ?
I to odwieczne uczucie, że czegoś się zapomniało...
Póki co wprawiamy się robieniem pizzy na kamieniu,
którą serwujemy z winem toskańskim.
Jeśli ktoś się waha i zastanawia czy nabyć taki kamień, to.... ja szczerze polecam!!!
Przepyszna pizza na cienkim cieście mmmmm :)
A bułeczki ! Wyśmienite !
Ja swój kamień kupiłam
tutaj, ale teraz już prawie wszędzie można je dostać w przystępnych cenach :)
Nasz przepis jest prosty. Do ciasta potrzebujemy:
35 g świeżych drożdży
300 ml ciepłego mleka
1 łyżkę cukru
1 łyżkę soli
świeże zioła
2 łyżki oliwy z oliwek
500 g mąki (typ 450)
Drożdże rozrabiamy w ciepłej wodzie z cukrem, oliwą i odstawiamy by urosły.
Mąkę przesiewamy, dodajemy sól oraz zioła.
Ze wszystkich składników zagniatamy ciasto, które w ciepłym miejscu sobie rośnie.
Piekarnik z kamieniem w środku nagrzewamy do 250 stopni.
W tym czasie przygotowujemy sos:
1 puszka pomidorków pelati
kilka listków bazylii
1/2 łyżeczki soli
2 pomidory suszone (takie z zalewy)
2 ząbki czosnku
Wszystkie składniki razem blendujemy.
Na wierzch posmarowanej sosem pizzy dajemy to, co lubimy - u nas tym razem zagościły na pizzy:
tarty ser gouda
kuleczki mozzarelli
salami pepperoni
pieczarki (uprzednio podsmażone na patelni by nie wyciekała z nich woda)
Ponadto w brzegach pizzy zawinięte zostały słupki sera - mniam !!!
Pizzę przekładamy na rozgrzany kamień i pieczemy w 250 stopniach przez 7-8 minut :)
Precotto ! (gotowe !)
Buon appetito ! (smacznego!)
Z reszty ciasta upiekliśmy bułeczki.
Najpierw je formujemy, a gdy podrosną nacinamy i znów dajemy im chwilkę,
by następnie upiec je jak pizzę mmmm :)
W sam raz na śniadanie do pracy !
Buziaki !