Miło mi Cię powitać w moim małym świecie :)


Miło mi Cię powitać w moim małym świecie :) W mojej Krainie Szczęśliwości...


poniedziałek, 27 stycznia 2025

Zimowe migawki



Czas świąteczno - noworoczny był dla nas w tym roku wyjątkowy z kilku powodów.
Pierwszy z nich, to fakt, że Jagna jest już na tyle duża, 
że uczestniczyła we wszystkim bardziej świadomie
 i zdecydowanie chętniej niż przed rokiem.

Były zatem wspólnie wykrawane pierniki, lepione na kilka dłoni pierogi, 
udział w jarmarkach bożonarodzeniowych.
Z Kubusiem uczestniczyłam nawet w warsztatach z robienia świec i było fantastycznie.








Choinkę też dekorowaliśmy wspólnie i trochę na raty, bo zaczęłyśmy z Jagną same, 
żeby Kuba po powrocie ze szpitala miał niespodziankę :)
Docenił nasze starania i pomógł wieszać kolejne zabawki.

Pierwszy raz robiłam kalendarz adwentowy dla dwójki i nie powiem -
było to wyzwanie!
Natomiast cel został osiągnięty, 
bo każdego dnia nie mogli się doczekać otwierania paczuszek.

Elfy również psociły na potęgę, co tylko podgrzewało emocje każdego ranka.






Pierwszy raz od wielu, wieeeelu lat Wigilia nie odbyła się u nas w domu, a u rodziców.

Była nas cała gromada. Wszyscy śpiewali, a dzieci grały na instrumentach
 i tańczyły w rytm kolęd.




Niestety chwilkę po Świętach skończyła się sielanka, bo dopadło nas grypsko
i skończyło się napadem drgawek gorączkowych u Jagny (koszmarne doświadczenie).
W przedostatni dzień grudnia pogotowie, 
szpital i sylwester w izolatce na dziecięcym oddziale.
Do domu wróciłyśmy na szczęście w Nowy Rok, 
ale grypa nie oszczędziła nikogo z naszej czwórki,
więc leki przyjmowaliśmy skrupulatnie przez kilka kolejnych dni.






Pełni sił i mający już po dziurki w nosie polegiwania
w różnych częściach domu, nareszcie doczekaliśmy się śniegu !
W ilości dużej !
Były bałwany, bitwy na śniegu z dziadkami, wywrotki, gonitwy, aniołki
i.... odśnieżanie ;)



Mam nadzieję, że reszta roku upłynie nam pozytywnie, 
że będziemy zdrowi oraz pełni sił.
Tego samego Wam życzę i odliczam dni do wiosny ! :)



 

poniedziałek, 25 listopada 2024

Nasza jesień....



Jak co roku wybraliśmy się w październiku do lasu za domem, 
żeby zrobić kilka pamiątkowych zdjęć i uchwycić jesień w naszym obiektywie.

W tym roku jesień była piękna, ciepła i kolory miała cudowne.
I choć od kilku dni aura już zdecydowanie zimowa,
to kalendarzowa jesień wciąż jeszcze trwa.


Były zabawy liśćmi, szukanie grzybów (małym idzie to znacznie lepiej niż mnie).
A w efekcie oprócz zdjęć pozostaną nam ciepłe wspomnienia z tego spaceru :)



Poniżej - pierwsze zdjęcie rodziców wykonane przez Kubę.



Dobrej reszty jesieni i miłych przygotowań do Świąt Wam życzę !


 

wtorek, 24 września 2024

Ostatnia 3. z przodu


Koniec lata to czas, gdy przybywa mi kolejny rok.
I choć to ostatni raz kiedy dane mi było świętować z 3-ką z przodu, 
to czuję ogromną wdzięczność za to, że było mi to dane.

Torcik jak zwykle zrobiliśmy sami, spędziłam to popołudnie w gronie 
fajnych ludzi, było cudownie ciepło, 
a słoneczna aura towarzyszyła nam do zmierzchu.
Będę bardzo mile wspominała ten dzień.


Stół udekorowałam dyniami, kwiatami i ziołami z ogródka.
W tym miesiącu przed nami kolejne przyjęcie urodzinowe, 
tym razem w nieco innych kolorach planuję dekoracje. 

I choć ostatnio sporo się dzieje, to jakoś jesień znów sprawia,
jakoś bardziej mi się chce :)

Gdyby tak jeszcze tylko udało się porządnie wyspać,
to już nikt i nic by mnie nie zatrzymało hahahahaha...



 

czwartek, 19 września 2024

Letnich wspomnień czar.....

Nie pamiętam już kiedy tutaj pisałam.
Ostatnio odczuwam jednak potrzebę kontynuowania tego mojego "pamiętnika".

Brakuje mi miejsca, w którym mogłabym opisać domowe metamorfozy, podzielić się przepisami,
 podpytać Was o opinię na różne tematy.
Jednak Instagram to nie to samo i zdecydowanie nie idzie mi tam pisanie.
Bardziej stawiam tam na zdjęcia i tyle.... może dlatego tak marnie mi tam idzie?

Ciekawa też jestem czy ktoś tu jeszcze zagląda, czy wraca czasem do jakichś postów?

W tym roku trochę bardziej skupiłam się na ogródku niż na metamorfozach w domu
(choć nie tak całkiem, bo np. powstał pokój dla rodzeństwa).
Był wspaniały -w mojej ocenie - warzywnik, sporo kwiatów,
które zagościły u nas po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni.

Udało nam się też wyskoczyć na kilka dni nad morze i troszkę się zresetować.

Były zabawy w piasku, ciepła woda (zupełnie jak nie w Bałtyku!) i zachody słońca.
Dzieci poznały przyjaciół, głaskały małe kotki i kupowały plastikowe kulki z automatów za "pierdyliard" złotych ;)
Hitem wakacji były bezapelacyjnie bańki mydlane i gofry.

Mam nadzieję, że czas do kolejnego nadmorskiego wyjazdu minie szybko,
bo nie ukrywam, że odczuwam niedosyt !

Jeśli tutaj zajrzysz - zostaw proszę po sobie jakiś ślad :)






 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...