Oj.... do Świąt już tylko dwa tygodnie.
W sobotę była akcja pt. "sprzątanie", więc najgorsze już za nami ;)
W mieszkanku zrobiło się bardziej świątecznie za sprawą mocnych, kolorowych akcentów, orzechów, lampek, świeczników, ale tak naprawdę to... nie mogę doczekać się choinki :)
Naszego pierwszego drzewka, które ubierzemy razem najpiękniej jak będziemy potrafili...
W niedzielę, gdy już odespaliśmy to szaleńcze sprzątanie (w tym mycie okien przy minus siedmiu stopniach) wszystko wyglądało jeszcze ładniej :)
Odetchnęłam z ulgą, pojechałam po ciepłe croissanty, bułeczki i przygotowałam zasłużone, energetyczne śniadanie (chwilę przed południem hahahaha)
Po takim jedzonku zyskaliśmy nowe siły i zapał do pracy :)
A w planach były już pierniczki :) Nasze pierwsze !
Ciasto "dojrzewało" w lodówce :)
Wyszło nam ich całkiem sporo. Zabawa była też przy ozdabianiu :)
Poniżej znajdziecie przepis na te świąteczne pychotki :)
Ciasto należy zrobić dzień wcześniej, a po ozdobieniu pierniczki pakujemy w pudełeczka i leżakują w nich ok 2 tyg. :)
My zapakowaliśmy kilka pudełek dla przyjaciół i rodziny :)
Pierniczki alpejskie
- 3 łyżki kakao
- 1 kg mąki
- 8 żółtek
- 3 białka
- 1,5 szklanki cukru
- 200 ml gęstej śmietany (w temperaturze pokojowej !!!)
- 3 łyżeczki sody
- 4 łyżeczki przyprawy do piernika (można więcej)
- 1 kostka masła (250 g)
- 400 g miodu naturalnego
Dzień przed pieczeniem
Kakao i mąkę zmieszać w dużej misce. Miód zagotować z przyprawami, odstawić z ognia. Włożyć masło, tak aby się roztopiło i wystudzić całość.
W śmietanie rozpuścić sodę i odstawić (wówczas śmietana zwiększy swoją objętość).
Białka ubić na pianę, dodać cukier, ubijając dodawać żółtka.
Ubite jajka wlać do mąki i delikatnie wymieszać. Wlać miód i dalej mieszać.
Na koniec dodać śmietanę i ponownie wymieszać :)
Ciasto będzie dosyć rzadkie, ale zgęstnieje w lodówce w ciągu 24 h.
Dzień drugi - pieczenie
Stolnicę podsypać mąką, wałkować ciasto na grubość ok 3 mm, nie żałujemy mąki do podsypywania ! ;)
Wykrojone pierniczki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w 180 st. (góra - dół bez termoobiegu) około 7 minut :)
A to już efekty naszej pracy :)
Ozdobiliśmy wszystkie i porozdzielaliśmy do pudełeczek :)
Teraz czekają na wysyłkę :)
Pozdrawiam pachnąco i przedświątecznie :)
Już niebawem pokażę jak zmienił się pokój dzienny i sypialnia....