Jeszcze przedwczoraj siedzieliśmy na plaży, a dzisiaj... cóż...
wszystko co dobre szybko się kończy :)
Urlop w Bułgarii pozwolił nam odpocząć, naładować akumulatorki i poznać nowe miejsca :)
Oczywiście biuro na początku zafundowało nam niepotrzebne nerwy
(transfer na inne lotnisko, potem - już na miejscu - nieoczekiwana zmiana hotelu na pierwszy tydzień),
ale suma summarum wszystko skończyło się szczęśliwie :)
***
(transfer na inne lotnisko, potem - już na miejscu - nieoczekiwana zmiana hotelu na pierwszy tydzień),
ale suma summarum wszystko skończyło się szczęśliwie :)
***
W mniej słoneczne dni zwiedzaliśmy ciekawe zakątki...
i kupowaliśmy pamiątki - ja przywiozłam sobie m.in. takie piękne kolczyki :)
A tego cudownego, ręcznie malowanego wózka o mało nie przytargałam ze sobą ;)
Już widzę jak mojej mamie by się zaświeciły oczy na jego widok !
Wieczorem Nessebar też był uroczy...
Załapaliśmy się nawet na pokaz sztucznych ogni :)
Wszędzie klimatyczne zakamarki, miłe knajpki...
...a niektóre bardzo niepozorne - za to z fantastycznym jedzeniem i przemiłą obsługą!
Ta poniżej to nasza ulubiona !
Miejsce - pod drzewkiem :)
Już w oczekiwaniu na to pyszne jedzonko i na samą myśl o nim buzia się uśmiechała :)
Szaszłyk gigant, sałatka szopska i zapiekane z boczkiem ziemniaczki,
to wspaniały zestaw dla dwóch osób.
Z napojami (4 piwa lub butelka wina) i napiwkiem to wydatek rzędu ok 60 zł
Rewelacja !
Jeśli zatem ktoś wybiera się do Słonecznego Brzegu to polecam !
Bułgarska restauracja znajduje się przy przystanku autobusowym
przed samym rondem prowadzącym do Nessebar'u :)
Obowiązkowo była też caca do piwka (ponieważ nie znam bułgarskiego - nazwana przeze mnie UaUa ;)) - to nic innego jak smażone szprotki :)
- tradycyjne bułgarskie danie
Były miłe spacerki po plaży...
Chociaż już sam widok z okna hotelowego (na półwysep Nessebar) relaksował
Na wakacjach nie może obyć się bez przyjemności - dla mnie to np. soczysty, pachnący arbuz...
Niebieskookiego cieszą bardziej ekstremalne zabawy ;)
Był też "dzień niespodziankowy" - w skrócie chodzi o to,
by zrobić coś miłego dla drugiej osoby nie wydając więcej niż 20zł (w tym wypadku 10 leva).
Trzeba wykazać się pomysłowością i.... czasem sprytem ;)
Ja sprytnie zakosiłam z pobliskiego parku kilka kwiatów róży,
kupiłam mydełko różane, balsam, świecę i zorganizowałam różany wieczór SPA :)
Produkty o tym niebiańskim zapachu są w Bułgarii dosłownie wszędzie -
tamtejsza Dolina Róż to ogromna plantacja krzewów różanych,
z których od wieków produkuje się olejek różany.
Ja w zamian otrzymałam kolację na plaży
(dzięki temu, że winko i banitsa są niedrogie i pyszne - udało się zmieścić w budżecie)
Wspomnienia - bezcenne :)
Takie też są wrażenia po rybim pedicure !
Działać nie działa, ale uczucie jest tak dziwne i zabawne, że warto choć raz zobaczyć
i poczuć te rybki w akcji :)
To były fajne dwa tygodnie.
Odpoczęliśmy na tyle dobrze, że wracaliśmy do domu bez niedosytu i bez żalu
- za to ze wspaniałymi wspomnieniami :)
Polecam każdemu na słodkie, wakacyjne leniuchowanie :)
Ale - mimo wszystko - stęskniłam się już trochę, nie ma co się oszukiwać....
Madziu widzę że było bosko!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTroszkę zadraszczam, bo sobie nie mogę w tym roku pozwolić na takie wakacje...och a tak mi się marzy pić kadarkę na plaży... ;)
Te jedzonko,widoki, klimat cudnie, cudnie kochana!
Dobrze, że już do nas wróciłaś :)
buziaki:))) cmok
Ja też się cieszę, że już wróciłam, bo choć było wspaniale, to.... już wystaczy :) tęskniłam mocno !
UsuńBuziaaak !
:))))
UsuńFajnie spędzone wakcje , dziękuję za przeniesienie do BG :))
OdpowiedzUsuńten ich klimat, słońce, plaża, róże bosko pachmące widoki pieknee Sozopol i Neseber , caca , musaka i szopska mmmmte ich przyprawy :))) ach wróciły wspomnienia :
ale masz rację wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :)
grrrrrr jakie jedzonko!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńGratuluję udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńAż miło popatrzeć :) ciekawi mnie cóż to za gatunek ryb ;)
Super wakacje ! Piękne zdjęcia i to jedzonko, mniam :)
OdpowiedzUsuńGratuluje wyprawy:)Koniecznie muszę wybrac się na rybkowe SPA:)
OdpowiedzUsuńAle super mieliście !
OdpowiedzUsuńWidać po zdjęciach, że urlop sie udał, uśmiechnięci, zadowoleni !
Super wspomnienia :)
Buźka !
Relacja profesionalna - czym nas jeszcze zaskoczysz?
OdpowiedzUsuńZdjęcia udane i już widzę co się Twojej kuchni będzie się teraz działo,
po takich inspiracjach.
Ten post nazwałabym pachnącym.... pachnie mi z niego jedzonko, kwiaty, winko, morze, piasek na plaży, oliwka do opalania i arbuz! Pięknie pachnie:)
OdpowiedzUsuńKiedyś słyszałam,że Bułgaria jest piękna...Twoje zdjęcia to potwierdzają :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nigdy nie byłam jeszcze w Bułgarii, podkreślam jeszcze, ponieważ Twoje zdjęcia zachęcają bardzo do podróży:) Witaj w domku i blogosferze z powrotem:)Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńAch cóż to były za wakacje, jak widać bardzo udane z mnóstwem świetnych atrakcji. Akumulator został naładowany i nie mogę doczekać się nowości na blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)