Od jakiegoś czasu, z tylko sobie znanych powodów, zbierałam ogonki od dyni.
Te od cukinii też mogą się nadać...
Ale ja zbierałam te dyniowe.
Wysuszone czekały na TEN dzień :)
Wycięte z jasnego materiału koła o różnych średnicach przeszyłam ręcznie na brzegach
ściegiem fastrygowym (dobrze użyć mocnej, podwójnej nitki),
włożyłam do środka wypełniacz z poduszeczki z IKEA
(zawsze rozpruwam w tym celu najtańszą poduszkę jaką dorwę w tym sklepie),
ściągnęłam w sakiewki, dokładnie zaszyłam od góry i... prawie gotowe :)
Jeszcze tylko klej na gorąco i moje ogonki !
Tak prezentuje się moja jesienna komoda z ręcznie wykonanymi dyniami :)
Prawda, że przytulnie i ciekawie się zrobiło ?
Do tego obowiązkowo świece, suszone hortensje i klimat gotowy !
bardzo ładne dynie, pomysł z ogonkami super!
OdpowiedzUsuńDziękuję Elizo :)
UsuńPrzepiękne dynie! Masz wielki talent!
OdpowiedzUsuńGosiu :)
UsuńTo dla mnie ogromny komplement, dziękuję 😘
Pomysł z ogonkami jest fantastyczny ;) Dynie są urocze :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) a na pomysł z tymi ogonkami wpadłam już ze dwa lata temu, jednak realizacja nastąpiła dopiero teraz ;)
UsuńKurcze, ja jestem niesamowitym chomikiem, ale chyba nigdy bym nie wpadła na pomysł zbierania ogonków dyni ;) Chyba, bo dyni u mnie w domu się raczej nie jada, więc tak naprawdę nie miałam ku temu zbyt wielu okazji. Bo w sumie kto wie, kto wie ;)
OdpowiedzUsuńHahahahah no widzisz, a ja sobie tak wymyśliłam ;)
UsuńA dynię uwielbiam - jako sos do makaronu (taki z cebulką, przyprawami i śmietanką) i w postaci zupy krem (na ostro! mniam !).
Obłędne są, klimatyczne i idealnie dopasowane do wnętrza!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :)
Usuń