Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam na blogu,
ale co tu dużo pisać - oswajamy się ze sobą, z nową rolą...
To szaleństwo, jest intensywnie, ale pięknie.
Kubuś jest wspaniały, do schrupania - poważnie !
Jeszcze przed jego narodzinami powstało troszkę prac,
dzisiaj pokażę Wam te całkiem ostatnie,
a za kilka dni również kilka ciut starszych :)
Bo były i kartki ślubne i herbaciarka, notes, kalendarz i... to jeszcze nie koniec.
Nazbierało się, ale nadrobimy !
Spokojnie :)
Malutki przyszedł na świat ostatniego kwietnia,
nasze psice są nim ciągle żywo zainteresowane
i to z wzajemnością :)
Jakoś sobie to wspólne życie układamy - trzymajcie kciuki,
bo już za moment zostanę z nim sama i.... mam ogromną nadzieję, że podołam !