Dawno mnie tu nie było, pochorowałam się troszkę
i absolutnie na nic ochoty ani sił nie miałam.
Teraz wracam jednak pełna energii
i wierzę, że starczy mi jej aby nadrobić wszystkie swoje zaległości -
a trochę mi się tego nazbierało.
***
Po kilku dniach ścisłej diety wywołanej choróbskiem,
naszła mnie przeogromna ochota na łososia.
Umyłam filet, dokładnie osuszyłam ręcznikiem papierowym
i pokroiłam na kawałki.
Naczynie żaroodporne skropiłam oliwą z oliwek, wyłożyłam filety skórką do dołu
i zabrałam się za przyprawianie :)
Mięso ryby skropiłam sowicie sokiem z cytryny, dodałam kilka kropel oliwy z oliwek,
świeże zioła, sól i młotkowany pieprz.
Tak przygotowaną rybkę odstawiłam na ok pół godziny do lodówki -
w tym czasie przygotowywałam dodatki do niej.
Następnie rybkę włożyłam do nagrzanego do 190 stopni piekarnika,
gdzie spędziła około 10-12 minut (wszystko zależy od grubości fileta,
najlepiej zaglądać co jakiś czas i sprawdzać czy pachnie :) i ładnie wygląda).
Gotowego, soczystego, aromatycznego łososia podałam z sałatą masłową
z dodatkiem słodkiej kukurydzy i sosu vinegret oraz ugotowanym na sypko ryżem
(do ryżu dodałam szczyptę curry i drobno posiekaną czerwoną paprykę).
Na sam koniec danie przyozdobiłam sosem balsamicznym
oraz szczyptą czarnego sezamu.
Prosto, szybko, pysznie i efektownie :)
Polecam i życzę smacznego !
Uwielbiam łososia. Jeju, pięknie to wszystko wygląda, aż szkoda zjadać. :))
OdpowiedzUsuńzdrówka ! smakowiceie
OdpowiedzUsuńO! Takie obiadki lubię najbardziej:-)
OdpowiedzUsuńZ pewnością doda Ci siły taka dawka protein:-)
PS-ja robię z pieprzem cytrynowym:-)
Wygląda pysznie!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńoch ale mi ochotę na tego łososia zrobiłaś!!!
OdpowiedzUsuńto do dzieła ! :)
Usuń