Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia przed metamorfozą tego zegara.
Był koralowy, malowany ręcznie w kwiatuszki i.... żyrafę ;)
Teraz jest bardziej elegancki :)
Do jego ozdobienia wykorzystałam gipsowe ornamenty dostępne na moim bazarku.
Planuję jeszcze dokleić kropeczki, żeby łatwiej rozszyfrować godzinę ;)
Przypominam też o swoim blogowym CANDY :)
Pozdrawiam cieplutko !!! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚliczny zegar, a kropeczki na pewno się przydadzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
baardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSuper,szkoda,że nie zrobiłaś zdjęcia przed.Lubię takie metamorfozy :)
OdpowiedzUsuńno wlasnie szkoda ze nie ma porownania jak bylo a jak jest:) jest super!to widac napewno:) Jestem ciekawa tych kropeczek...
OdpowiedzUsuńPiękny zegar!. Jakoś w żyrafki go sobie nie wyobrażam.
OdpowiedzUsuńZegar ciekawy. A kropeczki - jak najbardziej!
OdpowiedzUsuńElegancja w starym stylu. Bardzo udana praca.
OdpowiedzUsuńzegar genialny! udana zmiana i korzystna;)
OdpowiedzUsuń