Nie wiecie pewnie, że od kilku lat jestem posiadaczką tatuażu,
a właściwie tatuażyku.
To nieduża truskawka, która była prezentem urodzinowym
dla mojego (wówczas jeszcze) narzeczonego.
Dlatego też mówi do mnie czasem pieszczotliwie - Moja Truskaweczko :)
Nic więc dziwnego, że truskawki oboje uwielbiamy.
Teraz są najpyszniejsze. Duże, pachnące, soczyste, słodkie, po prostu cudowne.
Kiedy tylko mamy możliwość raczymy się takimi, pysznymi koktajlami.
To same zmiksowane truskawki.
Ale jeśli ktoś woli słodsze wydanie, polecam słodzenie miodem, albo dodanie słodkiego banana.
Kombinacje są dowolne.
Pysznie smakują również w towarzystwie kiwi.
Ja nie mogę doczekać się już jagód, malin etc.
U-wiel-biam !
A wy ??
Polecam również truskaweczkę w towarzystwie listków mięty ( czekoladowej ), ostatnio wypróbowałam ... pyycha !! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco !
Eva :)
Trzeba korzystać z truskawek, bo pewnie jeszcze trochę, i będą się kończyć!
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam wczoraj sorbet truskawkowy :)
Pyszne są takie truskawkowe wariacje :)) Ja zawsze coś do nich dodaję, uwielbiam takie urozmaicenie, niby ten sam koktajl a zawsze inny :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agness:)
Wracając z pracy zakupiłam właśnie 3 kg truskawek i mam zamiar objadać się nimi do woli i na różne sposoby :)
OdpowiedzUsuńFajny masz ten zestaw filiżanek!
Uściski...Truskaweczko :)))))
I am extremely impressed along with your writing abilities, Thanks for this great share.
OdpowiedzUsuń