Miło mi Cię powitać w moim małym świecie :)


Miło mi Cię powitać w moim małym świecie :) W mojej Krainie Szczęśliwości...


piątek, 1 lipca 2011

Przepis na pychotki :)

Wczoraj z tytułu wizyty u stomatologa zrobiłam gofry :)
Jak ma się jedno do drugiego ? Ano tak, że Niebieskooki strasznie się boi dentysty - dlatego wieczorkiem postanowiłam wynagrodzić mu związane z tym cierpienia i chyba mi się to udało sądząc po jego minie ;)

A oto efekt moich kulinarnych poczynań - przepis nieco niżej :)




 Ciasto nalewam małą chochelką na rozgrzaną i przetartą olejem gofrownicę :)


Gotowe gofry przekładam na blaszkę i chowam do nagrzanego piekarnika - tak, aby wszyscy razem dostali je ciepłe i pachnące :)

Przepis jest prosty i fajny :)

W rondelku podgrzewam 1 i 3/4 szklanki mleka, do którego dorzucam 1/3 kostki masła (musi się ładnie roztopić w mleczku). Odstawiam na bok, aby przestygło, a w tym czasie ucieram mikserem 3 jaja z cukrem pudrem (3-4 łyżki), cukrem wanilinowym (1/2 łyżeczki) i aromatem waniliowym (2 krople).

Przesiewamy 1 i 3/4 szklanki mąki tortowej, 1/2 łyżeczki soli, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, do których dodajemy nasze ciepłe mleko z masełkiem oraz masę jajeczną - wszystko razem miksujemy i odstawiamy na bok na ok 15-20 minut.

Mamy czas na ubicie śmietany na sztywno - do tej porcji gofrów (ok. 8 sztuk) wystarczyły mi dwie kremówki (30%) w woreczku (250ml każdy). Na koniec dodałam do niej trochę cukru pudru, wymieszałam delikatnie i odstawiłam do lodówki.

Owoce myjemy i kroimy (ja wykorzystałam świeże malinki, truskawiki i brzoskwinie, tym razem nie było niestety borówki amerykańskiej czy jagody, którą ubóstwiam na gofrach) :)

Według uznania gofry można jeszcze polać czekoladą np. Mmmmm....

Smacznego ! :)


***

Na sam koniec kilka wspominek z urlopu - było cudownie :)
Bardzo potrzebowałam już odpoczynku i relaksu, a to właśnie znalazłam w Ustce - zakochałam się w tym miejscu :)







Teraz pełna sił i optymizmu mogę zabrać się za myślenie i działanie w kierunku obiecanego candy blogowego :)
Jak tylko odprawię Niebieskookiego na lotnisko w niedzielę, to obiecuję zakasać rękawy !!

2 komentarze:

  1. Madziu jeśli Niebieskooki boi się dentysty
    to znak,że to stuprocentowy mężczyzna.
    Fotki z wczasów super, tylko zazdrościć

    OdpowiedzUsuń
  2. WAW super zdjątka a razem wyglądacie tak słodko jak te pychotki:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz. To dla mnie niezwykle ważne, że zostawiasz po sobie ślad.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...