Mało, no mało...
Za mało godzin ma doba, za mało wiem, za mało widziałam,
za mało umiem i za mało mam zainteresowań...
O ironio !
Im mniej mam czasu na wszystko co lubię, tym więcej nowych rzeczy wyszukuję.
No i po co ?
Nie wiem, ale.... tak już mam ;)
Jakiś czas temu kupiłam papier, akwarele i pędzelki
- dałam je swojemu dziadkowi z nadzieją, że coś dla mnie namaluje..
Niestety - wzrok już nie ten i ... ku mojemu ogromnemu rozczarowaniu
- grzecznie odmówił.
No cóż... rozumiem, ale jakos przeboleć nie mogłam tego, zwłaszcza,
że zawsze niezmiernie podobały mi się prace wykonane akwarelami.
Nie posiadam żadnego wykształcenia, doświadczenia, ani zdolności, słowem - nic...
A jednak porwałam się z motyką na słońce.
Otworzyłam farbki i powstał taki, mały, skromy, maluneczek.
Mój pierwszy - dla mamy, bo ona wyjątkowo lubi szafirki :)
Gdzie mi tam do pięknych obrazów, których dziesiątki obejrzałam w internecie,
skoro ja nawet szkicu zrobić nie potrafię i malowałam ot tak...
z głowy, z ręki, z pędzla, po prostu z serca :)
Nieosiągalne, niedoścignione, piękne....
Może kiedyś....
Może będę miała więcej czasu i możliwość wybrania się na jakiś kurs
- choćby podstawowy ?
Kolejne marzenie do kolekcji :)
Miłego dnia !
Najważniejsze gdy to co si e robi sprawia radość! praca jak na pierwszy raz jest bardzo fajna, delikatna i kolorki bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj chyba przesadziłaś z tym brakiem talentu i umiejętności! Naprawdę pięknie wyszło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
Ja też kocham akwarele. Mają w sobie pewna lekkość i ulotność a jednocześnie subtelne piękno. Śliczne!
OdpowiedzUsuńale pięknie Ci wyszło mimo ,że piszesz , ze nie umiesz ;)
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek, nie wygląda na pierwszy:) widać że malowany od serca:)
OdpowiedzUsuńZachwycająca!!!
OdpowiedzUsuń