No tak straszą, że już koniec truskawek...
A mnie zawsze ich mało. Przecież chcę jeszcze zrobić nalewkę truskawkową.
Chcę jeszcze raz zjeść makaron z nimi :)
Ja uwielbiam je z kokardkami. Gotuję je zawsze al'dente w lekko osolonej wodzie.
Truskawki w kolei myję, pozbawiam szypułek, wrzucam na patelnię,
zasypuję cukrem (ewentualnie dodaję jeszcze szczyptę cynamonu)
i na małym ogniu chwilkę duszę pod przykryciem.
Mniam !
To są smaki mojego dzieciństwa :)
Zdecydowanie !
Pycha!!!! To danie bardzo mi się kojarzy z dzieciństwem i przedszkolem:-) Mam nadzieję, ze jednak jeszcze będzie można cieszyć się smakiem truskaweczek, w końcu sezon zaczął się chyba troszeczkę później w tym roku:-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńja też w to wierzę, bo jeszcze koktajl, jeszcze dżem, jeszcze ciasto... tyle do zrobienia z truskawkami !!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że jeszcze troszkę ich będzie, wiem że teraz nowa odmiana rośnie :)
OdpowiedzUsuńHmm mam nadzieję że to jeszcze nie koniec truskawek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ostatnie podrygi :)
OdpowiedzUsuń