Miło mi Cię powitać w moim małym świecie :)


Miło mi Cię powitać w moim małym świecie :) W mojej Krainie Szczęśliwości...


wtorek, 23 kwietnia 2013

Moja Gruzja - czyli Chinkali w Szczęśliwej Kuchni :)

"Chinkali, to przysmak Gruziński.
Trochę podobny do naszych pierogów, jednak w przeciwieństwie do nich, nadziewa się je surowym mięsem.
Podczas gotowania w ich wnętrzu powstaje aromatyczny i bardzo smaczny bulion.
Jedzenie Chinkali rozpoczyna się od nadgryzienia kawałka sakiewki i wypicia wytworzonego bulionu, a dopiero potem zjada się resztę."
 
Brzmiało to baaaaardzo zachęcająco
 
Robiłam je po raz pierwszy i.... pokochałam całym sercem !
Zastanawiałam się czy podołam, czy nie rozpadną się w tej wodzie i nic mi z tego nie wyjdzie, ale cudownie się rozczarowałam !
 
 
Do ciasta potrzeba:
 
0,5 kg mąki
1 szczyptę soli
szklankę ciepłej, przegotowanej wody
 
Z tych składników (stopniowo dodając wodę) zagniatamy gładkie i elastyczne ciasto,
które odstawiamy
i nakrywamy ściereczką (szybko wysycha).
 
Farsz:
 
500g mięsa mielonego (wieprzowo-wołowego)
1 drobno posiekana nieduża cebula
2 łyżki osiekanej natka pietruszki
0,5 łyżeczki słodkiej papryki
1 łyżeczka świeżo rozgniecionych ziaren kolendry
1 szczypta mielonego imbiru
pieprz
sól
+ ok 0,5 szklanki bulionu drobiowego
 
Mięsko mieszamy ze wszystkimi składnikami i wyrabiamy jak na mielone podlewając bulionem.
Dolewamy go tyle, ile wchłonie mięsko, aby było wilgotne, ale nie wodniste !

 
Z rozwałkowanego na ok 1cm ciasta wycinamy szklanką kółka,
które następnie rozwałkowujemy na ok 3mm.
 
Łyżeczką nakładamy nasz aromatyczny farsz i zlepiamy przeciwległe brzegi, łącząc je u góry w sakiewkę (można je też delikatnie skręcić).
 
Gotujemy w osolonej wodzie przez ok 12-15min
(gdy chinkali wypłyną na powierchnię zmniejszamy ogień i pomalutku gotujemy).
 
***
 
Potem w środeczku czeka na nas pyszne mięsko i rosołek - palce lizać ! :)




10 komentarzy:

  1. Madziu wygląda pysznie, muszę spróbować tego gruzińskiego specjału:D
    Uwielbiam pierożki mniamammmmm
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają bardzo ciekawie i smakowicie :)
    Chyba wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmmm pycha, jakiś czas temu oglądałam jakiś program kulinarny (z Okrasą lub Pascalem) właśnie o chinkali - zrobienie ich chodzi za mną od dawna ;)
    W programie tym mówiono, że podobno nie zjada się ich do końca - ten ogonek zostawia ale nie pamiętam dlaczego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że ciężko go dogotować - jest dosyć grubaśny, ale ja dłużej podgotowałam i zjadłam całość ;)

      Usuń
  4. cudo :D z pewnością wypróbuję :D
    jadłam kiedyś podobne z soczewicą i ostrym sosem - to było przepyszne :D aż mi ślinka cieknie na samo wspomnienie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu a u nas /tz.moja babcia/ robiła lecz z mięsa wołowego i 1/4 łoju wołowego + cebula, Majeranek, pieprz kleiła jak pierogi i to sie nazywa kołduny litewskie.
    Wspaniałości, zawsze było na ich imieniny

    OdpowiedzUsuń
  6. ależ smakowicie to wygląda!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz. To dla mnie niezwykle ważne, że zostawiasz po sobie ślad.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...