Jeszcze przed przyjściem na świat naszego synka,
Niebieskooki dokonał niemożliwego.
Otóż - po ponad 2 latach odkąd tu zamieszkaliśmy - odmienił łazienkę!
Kto mnie zna, ten wie, że nie cierpię tapet starego typu.
Zwłaszcza tych kładzionych "po całości", od góry do dołu,
a w szczególności w kolorze lila i na dodatek w łazience.
Ta tapeta bardzo ją pomniejszała i przyciemniała.
W pomieszczeniu tym jest jedno okno dachowe i jedynie 3 kinkiety,
w związku z tym - nie było wyjścia.
Pomalowaliśmy ją na biało - farbą dedykowaną do kuchni i łazienek właśnie.
Teraz nareszcie czuję się w niej dobrze :)
Ale nie byłabym sobą, gdybym nie pokazała Wam też tego,
jak wyglądała przed i w trakcie metamorfozy :)
Nie muszę chyba nadmieniać,
że kolejny raz jestem bardzo dumna z Nieieskookiego?
Znów sam wszystkiego dokonał !
Z gładziami i szlifowaniem włącznie !
Bardzo jestem ciekawa Waszych wrażeń - piszcie śmiało :)
Przed:
W trakcie:
I po remoncie:
PIĘKNA :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńPo tej metamorfozie łazienka jest wprost nie do poznania! Ta „po” wydaje się dwa razy większa od tej „przed”. Jak widać, nie tylko odpowiednio dobrane meble do łazienki (oraz ich dobre ustawienie) mają wpływ na to, jak wygląda pomieszczenie. Kolor ścian odgrywa tu równie ważną rolę. Tapeta faktycznie bardzo pomniejszała i przyciemniała wnętrze.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło i dziękuję za tak serdeczny komentarz 🙂 zdecydowanie kolor (a czasem nawet jego odcień) oraz meble tworzą finalny efekt. Serdecznie pozdrawiam
Usuń