Napisałam wielkiego posta, ogromnego, włoskiego jak nigdy w życiu.
K. nawet się śmiał, że to nie ten czas - nie czas na WIELKI POST ;)
Pomyślałam więc, że go podzielę na kilka mniejszych.
Może wtedy ktoś coś przeczyta, a nie tylko obejrzy obrazki ?
W końcu po coś to wszystko pisałam. Długo pisałam...
Dla Was :)
***
Większość z Was właśnie jest na urlopie, albo dopiero go planuje.
Ja już jakiś czas temu wróciłam z urlopowych wojaży, toteż dlatego marzą mi się już kolejne,
ale tak jak obiecałam – chcę Wam troszkę opowiedzieć o Toskanii i Umbrii,
pokazać więcej zdjęć, zachęcić do odwiedzenia tych zakątków i….
sama przenieść się tam jeszcze na chwilkę.
K. nawet się śmiał, że to nie ten czas - nie czas na WIELKI POST ;)
Pomyślałam więc, że go podzielę na kilka mniejszych.
Może wtedy ktoś coś przeczyta, a nie tylko obejrzy obrazki ?
W końcu po coś to wszystko pisałam. Długo pisałam...
Dla Was :)
***
Większość z Was właśnie jest na urlopie, albo dopiero go planuje.
Ja już jakiś czas temu wróciłam z urlopowych wojaży, toteż dlatego marzą mi się już kolejne,
ale tak jak obiecałam – chcę Wam troszkę opowiedzieć o Toskanii i Umbrii,
pokazać więcej zdjęć, zachęcić do odwiedzenia tych zakątków i….
sama przenieść się tam jeszcze na chwilkę.
Naszą podróż
rozpoczęliśmy od zwiedzania Ferrary i Padwy.
Niestety – w pierwszy dzień Włochy powitały nas deszczem, żeby nie powiedzieć - solidną ulewą.
Niestety – w pierwszy dzień Włochy powitały nas deszczem, żeby nie powiedzieć - solidną ulewą.
Zmęczeni podróżą i aurą nie wspominamy pierwszego dnia zbyt dobrze.
Szczerze przyznaję, że bardziej zainteresowały mnie stragany z rękodziełem,
lokalnymi przysmakami, wąskie uliczki, czy kawa z brioszką aniżeli zabytki ;)
Najbardziej
charakterystycznym, a zarazem przyciągającym tysiące turystów zabytkiem w Ferrarze
jest zamek Castello Estense.
Zamek ten zbudowano pod koniec XIV wieku z cegły, wyposażono w bastiony i otoczono fosą,
w której rzekomo pływa złota rybka – niestety w strugach deszczu jest absolutnie niedostrzegalna ;)
Zamek ten zbudowano pod koniec XIV wieku z cegły, wyposażono w bastiony i otoczono fosą,
w której rzekomo pływa złota rybka – niestety w strugach deszczu jest absolutnie niedostrzegalna ;)
Starówka w Ferrarze otoczona jest fortyfikacjami bastionowymi z XV-XVI w. o długości 9 km.
Są to, obok Lukki (o której przeczytacie w kolejnych częściach Włoskich Miłości)
najlepiej zachowane umocnienia renesansowe we Włoszech.
Zdjęć niestety mamy stamtąd jak na lekarstwo. Robiłam je głownie telefonem, bo szkoda mi było na taki deszcz aparatu. Coś tam jednak dla Was wygrzebałam jak widzicie :)
Na uwagę zasługuje
również wykonana w białym marmurze fasada Katedry (Cattedrale di San Giorgio
Martire),
która zwieńczona jest trzema wierzchołkami, ozdobiona jest rzędami loggii oraz niedużych arkad,
rozetowymi oknami, posągami oraz licznymi płaskorzeźbami.
***
która zwieńczona jest trzema wierzchołkami, ozdobiona jest rzędami loggii oraz niedużych arkad,
rozetowymi oknami, posągami oraz licznymi płaskorzeźbami.
***
Padwa to dla mnie
niestety również deszcz, deszcz i deszcz.
Nic nie poradzę, że przez ogólne poirytowanie pogodą i brakiem prysznica po wielogodzinnej podróży nie potrafiłam docenić piękna Bazyliki Św. Antoniego,
w której znajduje się wiele unikatowych fresków, a przede wszystkim relikwie jej patrona.
Nic nie poradzę, że przez ogólne poirytowanie pogodą i brakiem prysznica po wielogodzinnej podróży nie potrafiłam docenić piękna Bazyliki Św. Antoniego,
w której znajduje się wiele unikatowych fresków, a przede wszystkim relikwie jej patrona.
Jest tez gigantyczna
magnolia. To nie krzew, czy krzak. To ogromnych rozmiarów drzewo !!!
O uniwersytecie w Padwie słyszał prawie każdy.
To jeden z najbardziej znanych uniwersytetów, na którym studiowali między innymi Galileusz, Mikołaj Kopernik, Jak Kochanowski i Jan Zamoyski.
Co ciekawe studia zawsze były tu bezpłatne, a studenci otrzymywali nawet stypendia, mieszkania i opiekę.
Nic więc dziwnego, że każdy chciał tutaj studiować.
Przy dziedzińcu znajduje się mnóstwo herbów umieszczonych na ścianach i sufitach oraz fragmenty starych ławek :)
Na dzisiaj tyle... mam nadzieję, że nabieracie pomalutku ochoty na Włochy ?
Na zachętę dodam tylko, że kolejne dni były słoneczne, piękne, a widoki zapierały dech...
Zaglądajcie na bloga. Niebawem kolejny odcinek Włoskich Miłości ! :)
Miłej nocy !
Piękna ta katedra w białym marmurze, na żywo musiała zrobić niesamowite wrażenie :)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że mnie pewnie też bardziej interesowałyby wąskie uliczki i inne rzeczy, aniżeli zabytki :P a już w szczególności stragany z rękodziełem! Z tamtąd to bym się chyba nie wyrwała...
czekam na następne, słoneczne zdjęcia!
Kiedy byłam we Włoszech, wtedy jeszcze nie interesowały mnie stragany z rękodziełaem,ale teraz gdybym pojechała...Hmmm, wiele czasu poswieciłabym na nie, chociaz widoki i architektura zawsze przykuwały moja uwagę:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią obejrzę kolejne zdjęcia :)
Pozdrawiam