W ostatni weekend miałam przyjemność gościć w Krakowie u Joli
na zlocie dekupażystek i... nie tylko :)
Bo dziewczyny mają coraz więcej, coraz to nowszych pasji.
Dotarłam późnym wieczorem, ale nie za późno na ploty i grilla na tarasie :) !!
Już w pierwszy wieczór nie obyło się bez serdeczności i prezentów,
bo Zielonka zrobiła piękny album urodzinowy dla solenizantki / gospodyni -
w środku moc życzeń od wszystkich przybyłych i tych, które przybyć nie zdołały :)
Nasza osiemnastka wspomagała się .... ekstrawaganckimi okularkami ;)
A że w Krakowie tylko wieczory bywały chłodniejsze
- na drugi dzień ruszyłyśmy swoje cztery literki dopiero po zmroku :)
Zobaczyłyśmy m.in. kładkę miłości pełną kłódek
symbolizujących obietnicę niegasnącego uczucia - czyli takiego do grobowej deski ;)
Sentencja też była... niezapomniana ;)
Tyle kobiet i żadnego mężczyzny ?
A gdy już na horyzoncie pojawił się jeden to...
Musiał wszystkie wycałować i wyciskać :)
Takie spragnione były hahahaha
Nocne, piżamkowe pogaduchy
- to chyba moja ukochana część tych spotkań :)
I to jeszcze z dwiema moimi bratnimi duszkami !
Jedna - Agula - całkiem nowa i jaka fantastyczna !
Buuuuuzi !!! Już tęsknię...
Dziewczyny mają przeróżne hobby
- Zielonka np. próbowała upolować mnie bez makijażu i ...
Udało jej się ...
HAPPY ?
Po makijażowaniu zabrałam się za śniadanko i zjadłyśmy je z uśmiechem na buziach.
Ela pokazała nam wszystkim swoją cudowną, obłędnie "zdekupażowaną" konewkę.
Nigdy jej nie zapomnę !
Musiałam mieć z nią TO zdjęcie ! hahahahaha
Na zdjęciu poniżej kolejna nowalijka - pierwsza od lewej - Kasia :)
Już jest nasza !
A i trzeba zawsze znaleźć jakiegoś łosia, który obierze ziemniaczki do obiadu.
W tym wypadku mają pełnoetatową oślicę - od kilku sezonów ;)
Reszta w tym czasie oddaje się przyjemnościom...
Wskazówki Martuni nigdy nie idą w las :)
To mistrzyni cieniowania !
Warto uważnie podglądać jak to robi...
Gimnastyka (jak widać) też zaliczona ;)
Ja np. gimnastykowałam się w nocy - na podłodze.
Jestem dzięki temu... cudownie połamana i bogatsza o nowe doświadczenia.
Daleko idące wnioski pozwalają mi wysnuć teorię,
iż spanie na materacu nie jest tym co tygryski lubią najbardziej....
Ale czego nie robi się z miłości ? :)
Tak to był cudowny weekend i super było Was wszystkie znów mieć na żywo i móc podładować akumulatorki:) Madziu a twoje ziemniaczki były pycha:* buziaczki
OdpowiedzUsuńp.s.
materacowe trzeszczenie było rewelacyjne;)
widzę że spotkanie było udane, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzekałam na tę kompilację!!!! Wiedziałam, że będzie odlotowo i nie zawiodłam się!
OdpowiedzUsuń1. Nie narzekaj, że jesteś łosiem, sama się rwałaś do kartofli, leniuchując przy tym w innych dziedzinach, bo przecież robienia 2 dni malutkiego pudełeczka, nie mogło być aż tak czasochłonne
2. O tak, mission completed. Sesesese! Zemsta jest słodka:D
3. Dzięki, że poranne zdjęcie dałaś w sepii, jakoś tak lepiej się prezentujemy bez tych czerwonych worów pod oczami:D
4. Eeeee. a gdzie jest fota jak męczę dla Figi kosmetyczkę? Co, że ja nic nie robiłam?:P
5. Loooooove you so!
WIesz, że to już wygląda jak kronika zlotowa:) taka rodzinna tradycja:)
Tylko pozazdrościć takiego spotkania;) Pozdrawiam:))))
OdpowiedzUsuńMagda jesteś boska :-)) relacja cudna :-)) ale sie usmiałam :-)) i wspomnienia wróciły ...... słów mi brak i tęsknię za Wami bardzo
OdpowiedzUsuńMadziu, świetne! Doskonale oddałaś atmosferę naszego spotkania! Merci!!!!
OdpowiedzUsuńhehe bardzo fajne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńBuźka !
No tak, a kto został złapany na całowaniu? :))))
OdpowiedzUsuńAleż relacja, ależ wspomnienia..... Nikt nie zrobiłby tego lepiej. Jesteś mistrzynią układanek wspominkowych :))
Cudowne!!!!
Buziaki kochana i do zobaczenia jak najprędzej :)))))
Wow, ale fajne spotkanie!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuuuper zdjęcia ! caoluski,Ela
OdpowiedzUsuńNo i jak ja teraz wstawię swoją relację kiedy ma sie taki niedościgniony wzór??????????
OdpowiedzUsuńPiękna relacja rewelacyjnych chwil. Buziolki
A ziemniaczki były mega! I śniadanko też! jesteś skarbem! :*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!!! A cieniowania najbardziej,pewnie bym się czegoś nauczyła hihi :)
OdpowiedzUsuńMadziu relacja świetna jak zwykle z poczuciem humoru. Wszystkie spotkania są rewelacyjne prawda? szkoda że nie mogłam tym razem uczestniczyć, ale odbiję to sobie:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że we wrześniu,a dokładnie w ostatni weekend września - zlot u mnie w lasku ! :)
UsuńTaki spotkania są świetne! Uwielbiam! No i ten Kraków - też uwielbiam! Pozdrowionka!!!
OdpowiedzUsuńOj taaaak ! Było FANTASTYCZNIE !
OdpowiedzUsuńRelacja odlotowa. Uśmiałam się i zaczęłam tęsknić za następnym. Kto wie może się uda we wrześniu. Żebym to ja wiedziała, że Jola ma takie czadowe okulary! Dlaczego nie było ich przy drugim czytaniu???????
OdpowiedzUsuńMadziu dzięki wielkie za zlotowe wspominajki. Nawet nie wiesz jak mi żal
OdpowiedzUsuńże mnie nie było. Wszystkie jesteście słodkie.
Moje Szczęście już kupiło mi nawigację był nie błądziła jadąc do Pazurka.
Buziam \teresa