Dawno nie było żadnego przepisu na blogu,
a więc czas najwyższy żeby coś się pojawiło :)
W mojej wersji (weekendowej dla męża) curry ma kurczaka,
ale spokojnie można go pominąć
i wówczas będzie dobre również dla osób unikających
lub ograniczających mięso w diecie.
W mojej weekendowej wersji znalazły się:
- 2 piersi z kurczaka
- 2 marchewki
- 2 ząbki czosnku
- 1 duża cebula
- 3 łodygi selera naciowego
- puszka ciecierzycy
- puszka mleczka kokosowego
- duża passata (lub 2 puszki krojonych pomidorów)
- czerwona pasta curry (2-3 łyżki)
- natka pietruszki
- przyprawy (curry, kumin, imbir, chilli w płatkach, sól)
Na patelni z łyżką oleju podsmażam drobno pokrojonego
kurczaka z cebulką i czosnkiem,
kolejno kroję i dodaję marchewkę, seler, pomidory i cieciorkę.
Następnie mleczko kokosowe, pastę curry, natkę (ilość wg uznania) i wszystkie przyprawy.
Wszystko razem duszę na małym ogniu pod przykryciem około 30 minut.
Podaję z grubszym, ryżowym makaronem.
Gorące, pikantne, sycące i baaaardzo aromatyczne danie jest gotowe :)
Smacznego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że do mnie zaglądasz. To dla mnie niezwykle ważne, że zostawiasz po sobie ślad.